piątek, 29 marca 2024

Wiadomości

  • 17 komentarzy
  • 14918 wyświetleń

Zawalił się dach w Szczuczynie



    W dniu 18 lutego 2010 roku w godzinach wieczornych, w Szczuczynie przy ul. Kościelnej 12, zawaliła się część dachu od północnej strony budynku. Budynek od kilku lat do dnia zawalenia nie był zamieszkały.
    Wysłużony, jako ostatni z zaniedbanych budynków parafialnych przy tej ulicy, pochodzi z przed 1920 roku. Był trzecim, w tym miejscu, budynkiem od 1704 roku, a drugim po dworku (rozebrany w 1817 r.), w którym mieściła się pierwsza w Polsce szkoła dla dziewcząt. Zbudowany z drewna, z przeznaczeniem dla organistów szczuczyńskiego kościoła katolickiego. Przez szereg lat służył temu celowi. Mieszkał w nim m. in. organista Sadowski, który uznawany był za autorytet muzyczny tamtych lat. W tym domu posiadał fisharmonię, na której z nut ćwiczyło swoje rzemiosło wielu muzyków. Była tu również świetlica, w której zbierała się młodzież zrzeszona w Krucjacie (rycerstwo) Później mieszkali w nim usługujący w kościele, pp.: Giżyńscy, Trojanowscy, Zielińscy, Jaworowski. W ostatnich latach lewa część budynku służyła do zaopatrzenia ludności w materiały potrzebne do obrzędów pogrzebowych. 

    Tekst i foto: sTs ‘2010

Komentarze (17)

tam był kiedys zaklad pogrzebowy jak dobrze pamietam

tak się dba o zabytki...

Może więcej na ofiary dawac hahaha

hehehehe zabytek hehhe dobre sobie

o tym, że ostatni lokatorzy co drugą krokiew na opał wycinali to już nikt nie napisze... a teraz...olaboga ... zabytek się zwalił

"jako ostatni z zaniedbanych budynków parafialnych" - - proponuję poszukać winnego tego "zaniedbania"

ostatnio mieszkala tam rodzina "grosikow"

Mieszkałem w Szczuczynie ponad 20 lat i ten budynek zawsze tak wyglądał. Miejmy tylko nadzieje, że miejmy nadzieje, że budynek zostanie rozebrany zanim dojdzie do tragedii, przecież z tego dachu może coś spaść powodując nieszczęście osoby znajdującej się w jego pobliżu.

ludzie, przecież to historia Szczuczyna, piranna- widać, że jesteś dzieckiem. Zniknie ten dom, zniknie jego historia! wszystko co było znika, ginie i nikt nie dba, żeby cokolwiek zostało z tamtych lat!

Stodoły też się spaliły, a teraz są osiedla, ten dom gdzie jeszcze stoi,to też fajna działka gdzie po znajomości można ją kupić.

Jest zima to musi być zimno, padać śnieg, być dużo wady jak następują roztopy, zapchane studzienki kanalizacyjne, zasypane chodniki itp. Ale nasuwa się pytanie kto temu winien , że zawalił się dach w obiekcie administrowanym przez parafię szczuczyńską. zabytek , a kogo to obchodzi jeśli z tego nie ma zysku, lecz same problemy. Zawali się, rozsypie i będzie spokój. Problem z głowy - naturalne zejście -rzec można - zabytku. Bo czym jest pojedynczy budynek w porównaniu se stanem cmentarza, byłej stodoły , która wiza wi poszła z dymem, murów kościelnych no i oczywiście pomieszczeń po byłym kolegium. O zgrozo po wyprowadzeniu szkoły podstawowej pomieszczenia wyglądają tak jak stan zawalonego budynku, stolarka okienna próchno, ściany i sufity w różnych barwach pleśni, kolorów, zacieków. Podłogi to wielki spróchniały grzybem i robactwem nasycony termiczny padół a zapach jaki roztacza się wokół to nie dorówna temu nawet żaden naturalny dezodorant. Chwalimy się zabytkami a tak ogromne pomieszczenia niszczeją, no cóż ale kogo to może obchodzić? Władze świecki, władze kościelne, katolików szczuczyńskiej parafii? Poczekamy do zmiany warty we władzach nie tylko świeckich , ale parafialnych , może coś drgnie, bo w tej chwili to nic nowego nie nastąpi w materii dbania o obiekty parafialne. Autor powyższej wiadomości przekazał same fakty, a tu przecież chodzi nie o historię lecz chodzi o żywotny stan obiektów będących we władaniu parafii o czym pan STS omieszkał nie wspomnąć chcąc nie drażnić przewielebnych będących wiodącą siłą wiary SZCZUCZYŃSKICH KATOLIKÓW. Szczęść Boże.

Naya, podzielam Twoje zdanie w całym tekście. Patrząc na zarządzających własnością parafialną w postaci budynków sakralnych i gospodarczych, zauważa się, że wszystko zamienia się w ruinę: róże przed kościołem wymarzły zaraz po zmianie szefostwa, figura przewrócona, ogrody wokół zabytku, w których były kwiaty, warzywa, pokryły łopiany, remontowane mury przy schodach gniją w pęknięciach. Nikt nie dogada się z gospodarzem ZOL żeby szpecące, złamane drzewo usunął z tła kościoła. Jakiś chłopek zamówił, a babka namalowała scenę szpetną w zabytkowym kościele, a nie w jadłodajni gdzie babka gotuje. Na cmentarzu ktoś ścinał i zabierał na swoje podwórko drewno, ale pozostawił gałąź na kaplicy, a inne kołyszą się na drzewie. Wody na cmentarzu brak. Śmieci leżą i śmierdzą miesiącami, bo niepotrzebnie pogrążeni w smutku wydali na kwiatki, zamiast dać na mszę przeciągając przez portfel ciułaczy. Stodoła i chlewy spaliły się, a i ostatni domek z historią, od lat szpecący ulicę, dla ubogich- padoch (lepsi siedzą w klasztorze). Nie ładnie jest, aby obok leżały zaniedbane prochy głównego fundatora kościoła i jego dzieci w piwnicach. Wielki kanclerz, doradca 3 królów polskich, poseł wielu kadencji i marszałek sejmu, właściciel Szczuczyna itd., S.A. Szczuka nie zasłużył na to. Ponad to ma tylko skromną, drugorzędną uliczkę w tym mieście, które stworzył, a żadna szkoła nie nosi Jego imienia. Do tego stanu doprowadza totalny brak gospodarza. A, jaki gospodarz, taki dom i chlew. A przecież Ci, co tam pracują przeważnie wyrośli na wsi i niczego się nie nauczyli. Każdy chciał jedynie być nauczającym, bo to ani ręce się nie brudzą, na bezrobocie nie wypędzają, uczyć się przez całe życie nie trzeba, wszędzie ze strachu zapraszają - rajski żywot. To wszystko, co posiadają kościelni administratorzy, swoją krwawicą wybudowali i utrzymywali przez wieki ludzie świeccy. Im dano w tych murach ciepłe posadki i obowiązek administrowania. Oni nawet poszanować dorobku parafii nie potrafią. Pozdrawiam wszystkich wyznawców naszej katolickiej wiary i innych wyznawców. Bądźmy z Bogiem i módlmy się do Stwórcy o następców godnych sprawowania tych obrzędów i zarządzania, jak prałat M. Olszewski. On uratował nasz kościół, bo też byłby runął z powodu spróchniałej więźby dachowej, dziur w dachu i zatkanych okienek szmatami. On załatwił kościół, cmentarz i plac przed kościołem: światło, asfalt, ogrzewanie, wodę, nagłośnienie, lampiony, malowanie po 100 latach i ten chodnik, po którym chodzicie, itd. To On był tym, któremu warto życzyć zdrowia, a zapisując w Złotej Księdze Kościoła nazwisko Jego, szanować po wieki. Zobaczcie tu, w Niedźwiadnej, w tym odwiecznym piekle. Przyszedł niby obcy, żeby dać nam przykład spełniania się w miłości do Boga, ludzi i pracy. Chwała Bogu, że ma dobrych ludzi. Pozdro Naya!

do "Naya" oraz "Całuję rączki" - w końcu jakieś rzeczowe komentarze. Stare przysłowie mówi: jak cię widzą tak cię piszą. Niestety obecnie zarządzający parafią przez większość mieszkańców nie jest pozytywnie oceniany... bo i za co? Chyba za ten śmietnik przy samym wejściu na cmentarz, stanowiący jego "wizytówkę", opróżniany raz do roku jak już sterta śmieci prawie pod pompę do wody sięga, tak jakby nie można go było wymurować gdzieś na uboczu. Księże dziekanie... kto ma wyrzucić do śmietnika to i tak to zrobi, podejdzie kilka - kilkanaście metrów, bez względu gdzie on się znajduje, a ten kto nie zamierza tego robić to i tak rzuci pod mur lub na sąsiednią mogiłę. Trochę zdrowego rozsądku i życiowego myślenia

za male ofiary na tace.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.