W gospodarstwie koło Grajewa policjanci odnaleźli padnięte dwie jałówki, byka i prosię. Pijany właściciel tłumaczył, że chciał je przegłodzić, aby im wrócił apetyt. 57-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań, a funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Policjanci z Grajewa otrzymali niepokojący sygnał o jednym z gospodarstw w gminie Radziłów. Z telefonicznego zgłoszenia wynikało, że właściciel na tej posesji przetrzymuje padnięty inwentarz. W oborze na terenie gospodarstwa policjanci odnaleźli martwe zwierzęta - dwie jałówki, byka i prosię. Wszystkie padły przed kilkoma dniami. 57-letni właściciel twierdził, że stało się tak za sprawą „braku apetytu, po kwaśnym żarciu”. Tłumaczył się, że w chłodniejsze dni karmił je śrutą i rozmoczonym chlebem, ale one po kilku dniach nie chciały tego jeść. Dlatego też chciał je przegłodzić, aby – jak mówił – apetyt im wrócił. O zdarzeniu został powiadomiony powiatowy inspektor weterynarii.
Dotychczasowe ustalenia wykluczyły chorobę zakaźną zwierząt, a wstępnie określona przyczyna zgonu to wyziębienie i wygłodzenie zwierząt. Badanie wykazało, że gospodarz był pijany. Miał 2 promile alkoholu. Noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań.
Policjanci z Grajewa szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Artykuł 35 ustawy o Ochronie Zwierząt za znęcanie się nad nimi przewiduje karę grzywny albo pozbawienia wolności do roku - KWP w Białymstoku
czwartek, 25 kwietnia 2024
czwartek, 25 kwietnia 2024
Okrucieństwo.Trzeba przegłodzić własciciela.....
son of a bit..! nie za mądry :{ nie sam się przegłodzi
zwierze a nie czlowiek...
trzeba muniezłe manto dać za zachowanie i tak samo z nim postąpić jak on z tymi biednymi zwierzaczkami
mógł sprzedać a nie głodzić nie winne zwierzeta
powinien ostac z 4 lata i tylko dwa razy w tygodniu dac mu jesc tak zeby apetyt mu wrócił
Co za okrucieństwo, aby zagłodziś niewinne zwierzęta, co za bezduszny człowiek
Na picie i na jedzenie dla siebie to miał, a na karmę dla zwierząt już nie. Latem zapewne też się chlało i nie było czasu na zgromadzenie zapasów choćby siana na zimę.
Jako człowiek zapewne uniknie kary bo wiek podeszły, zmęczony pracą na roli, moze nawet ma rentę chorobową i znajda się inne powody aby nie można było takiego delikwenta profilaktycznie też "przegłodzić" na "kwaśnym żarciu" ,choć na kaca warto byłoby zastosować mu taką kurację.
Niestety nasze społeczeństwo rzadko reaguje na podobne sygnały, a przecież na wsi wiadomo jak "sąsiad siedzi".
Gdzie byli sąsiedzi i rodzina ? umieją tylko donieść po fakcie ? trzeba było wcześniej zareagować a nie donieść po fakcie
ajj Boże...
polecam mapę
Biedne stworzenia. Ile jest jeszcze takich w naszej okolicy? Myślę, że dużo. Nazywając ludzi zwierzętami, obrażamy zwierzęta.Tylko człowiek potrafi krzywdzić i nie widzieć w tym nic złego.
jedx jutro rano w miejsce na załączonym obrazku i weź GPS bo wszystko masz podane na tacy. obrazek zaraz dośle