piątek, 29 marca 2024

Kultura i rozrywka

  • 9 komentarzy
  • 10305 wyświetleń

Zaczął się Wielki Post

Antoni Czajkowski
Felieton  „Mój punkt widzenia!” 
                                               

KULTURA Z POSTEM         
          Zaczął się Wielki Post, okres oczekiwania na Wielkanoc i znak, że zima przechodzi do defensywny. Będzie wiosna, o której innym razem. Jest post więc i bardziej refleksyjna okazja aby przewietrzyć myślenie i pocerować duszę. Post pomaga uporządkować hierarchię wartości i popatrzeć życzliwiej na innych a to bywa najtrudniejsze. Tego uczymy się całe życie. Wszyscy bez wyjątku popełniamy większe lub mniejsze błędy, z których niekiedy trudno się wycofać. Bywa, że piekielnie trudno. Piekielnie? Oczywiście! Ktoś powiedział, że popełnić błąd to rzecz ludzka ale tkwić w nim to już diabelska.                                                             
      Ten felieton traktuje o skutkach, różnych skutkach. Niemożliwe jest nie wspomnieć przy tym o ludziach. Mamy taką władzę jaką sobie wybierzemy, takie życie jak je sobie urządzimy i taką kulturę jaką współtworzymy. W związku z tą ostatnią oczywistością bywa, że mamy kulturę z postem, jak śledzie z suchymi kartoflami na obiad. Niby jest ale co to za posiłek?                                                                                                
    Przez ostatnie lata Grajewo na polu kultury przeżyło różne wydarzenia, niektóre mające  swoich protagonistów i antagonistów. Spróbujmy popatrzeć na nie chłodnym okiem, bez emocji. Państwowa Szkoła Muzyczna obchodziła na jesieni piękny Jubileusz 40- lecia, z blisko tysiącem absolwentów, wśród nich jest wielu dzisiaj znanych, koncertujących w kraju i za granicą artystów. Niektórzy na Jubileuszu pokazali własny, znakomity dorobek. Uroczystość odbyła się w nowej, klimatyzowanej sali koncertowej, o jakiej mogłem tylko pomarzyć, gdy tą placówka kierowałem. Znając sytuację finansową Centrum Edukacji Artystycznej nie bardzo wierzyłem, że jej budowa jest realna. Dzisiaj szczęśliwy, że nie miałem racji, podkreślam tu zasługę Pani dyrektor Agaty Świderskiej jako skutek właściwej decyzji. Miejmy nadzieję, że w tej sali będą występować najzdolniejsi uczniowie, absolwenci, grali artyści – pedagodzy i zaproszeni goście tworząc enklawę muzyki wolnej od niszczącej twórczego ducha komercji. Cieszmy się, że mamy drugą salę koncertową, w której warto promować młodych artystów własnego chowu. Tę refleksję kieruję do władz, do Pana burmistrza, Komisji Kultury Rady Miejskiej, do Pani dyrektor MDK, do dyrektorów szkół i firm organizujących eventy. Oby w miasto i jak najdalej hyr poszedł, że Grajewo ma małą Filharmonię. Możliwe? Oczywiście! Wszystko zaczyna się od wyobraźni. Drugiego, dobrego przykładu daleko nie szukać. Za sprawą artystycznej osobowości Pani dyrygent, Eweliny Kamińskiej mamy przy MDK Chór Miejski, dobrze rokujący na przyszłość. Koń jest taki jak każdy widzi.                                                                                                                   
   Poważne zmiany nastąpiły w Miejskim Domu Kultury. Odeszli Joanna i Edward Szabatowie, założyciele Zespołu Pieśni i Tańca „Grajewianie” i „sprawcy” jego krajowych i międzynarodowych sukcesów. Nie ma już „Tamburmajorek”, nie wiem czy jeszcze gra „Paka z Wiktorowej”? Odeszli w atmosferze nagonki. Skwitowaniem bolesnego i osobistego dramatu obojga był, na szczęście nieliczny, bezlitosny komentarz: „Ich czas już minął!” Tak myśli tylko ten, którego czas jeszcze nie nadszedł. Nie wie, że ludzie dzielą się na cywilów i artystów. Ci pierwsi nie mogą doczekać się emerytury a ci drudzy nie znają tego słowa. Artysta to powołanie i misja. Daje ludziom z siebie wszystko. Pracuje dopóki starczy mu zdrowia i życia. Trzeba trochę pożyć aby to zrozumieć. Powróćmy jednak do skutków. 
       A skutek jest taki, że niepotrzebni w Grajewie twórcy są potrzebni w Ełku. Pan Edward, odznaczony Medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, jest kierownikiem muzycznym Mazurskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Ełk”. Ełckie wróble ostatnio ćwierkają o utworzeniu tamtejszej wersji „Tamburmajorek”. Wiem, że z choreografii Pani Joanny, niekompetentnej bo bez właściwego dyplomu, korzystają wybitni, polscy specjaliści od tańca ludowego. Gorsety rzeszowskie jej autorstwa znalazły się w Katalogu Polskich Haftów, a więc są dziedzictwem narodowym. A w MDK przyjdzie pewnie płacić za opracowania muzyki do nowych programów „Grajewian”. Koń jest taki jak każdy widzi.                                                                                                                    
    Oto kolejny skutek. W ciągu ostatnich lat z Grajewa zniknął Ogólnopolski Festiwal Kapel Podwórkowych. Osiem edycji krajowej imprezy, za niewielkie pieniądze, cierpliwie budowało popularność miasta, o którym mówiono i pisano, że sprzyja odtwarzaniu się starej, przedwojennej tradycji podwórkowego muzykowania. W dniach Festiwalu najlepsze w kraju kapele chodziły po ulicach wzbudzając rosnące z roku na rok zainteresowanie i sporą widownię przy Hadesie. Było ciekawie? Było, ale do czasu. Komuś to przeszkadzało. Mam informację, że burmistrz uznał tę muzykę za niszową, skreślił z subsydiowania i obiecał imprezę rockową. Skutek? Nie ma ani jednego ani drugiego.                                                                                                                                           
   Młody Grajewianin, znany w kraju jako Niecik, jest rozpoznawalnym artystą. Śpiewa, tańczy i występuje w telewizji. Nie gustuję w jego sztuce ale cenię za talent i pasję. Usłyszałem, że Niecik wystąpi wszędzie tylko nie w Grajewie. ... ???... To jest zastanawiające! Dlaczego?                                                                                     Przecież każdy artysta lubi występować przed swoją publicznością…                                                       
     Opisałem różne, znaczące skutki grajewskiej polityki kulturalnej ostatnich lat. Pytania same cisną się na usta: Dlaczego nieprzemyślanych było więcej? Jaka jest tego przyczyna? Bezinteresowna zawiść? Niekompetencja kulturowa? Pewnie jedno i drugie. Niektóre niefortunne posunięcia, jak to w życiu bywa, miały natychmiast swoich kibiców. Nie brakuje również frustratów obsikujących nogawki tym, którzy coś w życiu osiągnęli. Może myślą, że pozycję społeczną zdobywa się na pstryknięcie palca a nie ciężką pracą? Wiedzą coś o tym prawdziwi profesjonaliści. Swoją drogą, gdyby energią zawiści dało się napędzać elektrownie, to Polacy mieliby chyba prąd za darmo. Dosyć! Jest post. Zacznijmy być dla siebie bardziej życzliwi. To początek czegoś dobrego. Teraz… koń jest taki jak każdy widzi.                                                                                                                                                  
     A jakie jest nasze miasto: biedne czy bogate? Oczywiście, że bogate, jak całą Polska. Zwykły zjadacz chleba pewnie nie wie, że artysta nowojorskiej Metropolitan Opera  otrzymuje honorarium mniejsze od polskiego rockmana. I nie dlatego, że polski rock prezentuje światowy poziom, bo nie prezentuje. Taki jest rynek, na którym za modną muzykę płaci się jak za kopanie piłki. Na rockową rozrywkę jest ogromne zapotrzebowanie, zwłaszcza dla ludzi młodych. No dobrze, a co dla młodych inaczej, którzy najzwyczajniej w świecie mają dosyć tych samych grup, w tym samym stylu, jeżdżących w kółko po kraju? No właśnie! Jaki będzie w tym roku festyn na Dni Grajewa? Krajowa sztampa jest znana: popisy lokalnych zespołów tanecznych, gitarowych, solistów amatorów, coś tam jeszcze, na koniec znana grupa „Rzężące Gitary”, później fajerwerki i do domu. Czy tak musi być? Niekoniecznie. Niedawno grałem z kolegami koncert „Chopin na jazzowo” na… Stadionie Miejskim (sic!). Ależ tak, w Sochaczewie! A przed nami wystąpili…soliści operowi z Teatru Wielkiego w Łodzi. Reakcja festynowej widowni, nawet bez okrzyku: „Jak się bawicie?”, była szczera i miła. Przy wirtuozowskiej klasyce i bel canto bawiły się świetnie obie strony. Ot! W Sochaczewie pamiętano o tych, którzy wnoszą do kasy miejskiej przeważnie więcej niż młoda awangarda narodu. Oczywiście, fani muzyki rockowej mieli także swój dzień. Można? Można.                                                                                
     Zastanawiam się czy funkcjonuje w Grajewie, w szkołach i w przedszkolach, systemowa (nie dorywcza) edukacja koncertowa? Przez dwadzieścia lat, najdłużej w Warszawie, realizowałem w tym temacie własny, autorski program ale to już przeszłość. Mogłaby to z powodzeniem kontynuować Szkoła Muzyczna gdyby władze, w podległych sobie placówkach oświaty, umożliwiły jego realizację. Po jakimś czasie wzrosłaby powszechna kultura muzyczna i wymagania wobec rozrywki, a póki co? Na tym polu nie jesteśmy ani społeczeństwem niemieckim, ani amerykańskim. Koń jest taki jak każdy widzi. 
      Reasumując, można zastanawiać się jaka będzie kultura w Grajewie za następne kilka lat? Człowiek jako istota twórcza, jest z natury niespokojny więc coś się będzie działo ale w tej sferze trzeba umieć się poruszać, najlepiej delikatnie. Na razie widzę wolontariat. Są ciekawi ludzie, są pomysły, jest baza, jednocześnie każdy sobie rzepkę skrobie. Moim zdaniem, konieczność kompleksowego podejścia do kultury w mieście jest niezbędna zaś sam temat godny specjalnej sesji Rady Miasta. Po co? Aby nie było kultury z postem.                                              

A na razie koń jest taki itd.                             
                                                                             

 

Antoni Czajkowski

 

 

wykorzystując zawarte na stronie treści, zdjęcia lub filmy proszę powoływać się na źródło informacji – www.e-Grajewo.pl

 

Komentarze (9)

Panie Czajkowski/.choćbyś pan napisał nie wiem ile artykułów i na e-grajewo,a także wychwalał pod niebiosa p.Szabatów to i tak pana pomysł z programem autorskim nie ma racji bytu.Nikt panu nie da 25 tyś za autoryzację projektu i nie wywali 190 tyś na koncert konkursowy..

Zawiść, proszę pana, jest wszędzie na świecie, nie tylko w naszym kraju, więc nie zgadzam się z tym, że jesteśmy jakimś wyjątkiem w tej kwestii. Tylko 'na niwie' kultury wystarczy wspomnieć amerykańskie filmy fabularne, takie jak 'Czarny łabędź' czy filmy o młodych dziewczynach 'cheerlleaders', w których zazdrość,zawiść prowadzi do tragicznych nieraz skutków. Także, posypmy głowę popiołem, ale aż takich kompleksów, że jesteśmy tacy źli.

Bardzo prawdziwy " punkt widzenia". Piszę pan tak jak jest bez owijania w bawęłnę. Dziwi mnie brak komentarzy. Być może prawdę ciężko jest skomentować. Nic dodać i nic ująć. Czekam na kolejne pańskie ciekawe spostrzeżenia.

Świetne pióro, trafne spostrzeżenia pobudzające do refleksji, z ogromną przyjemnością czytam Pańskie komentarze. Może wkrótce usłyszymy Pana muzykę w Grajewie. Pozdrawiam - Bogdan

Grupa Eternal śpiewa taki piękny kawałek "Someday".W tej muzyce i w tym tekście, kryje się odpowiedż na wszystkie wątpliwości z tego felietonu.

Mądre i otwarte słowa we współczesnym świecie takie spostrzeżenia są b ważne czy to się komu podoba czy nie, popieram wypowiedz Bogdana, pozdrawiam naszego Profesora i czekamy na książkę w Pana wydaniu ;)

Pisze Pan, cyt.: "Zwykły zjadacz chleba pewnie nie wie, że artysta nowojorskiej Metropolitan Opera otrzymuje honorarium mniejsze od polskiego rockmana. I nie dlatego, że polski rock prezentuje światowy poziom, bo nie prezentuje.". Tu rodzi się pytanie - skąd Pan wie, ile zarabia polski rockman i czy zarabia cokolwiek w ogóle? Poza tym jest Pan w OGROMNYM błędzie pisząc, że polski rock nie prezentuje światowego poziomu. Owszem - prezentuje, ale co Pan może o tym wiedzieć nie wychylając się poza swoje cztery ściany? Polski rock, a zwłaszcza jego ekstremalna odmiana - Metal - ma się na świecie wprost rewelacyjnie i to od jakichś 30 lat. Najbardziej rozpoznawalnymi artystami polskimi na świecie są zespoły Behemoth i Vader oraz... Basia Trzetrzelewska. Zespoły metalowe koncertują dla tysięcy ludzi na całym świecie i, co Pana na pewno zaszokuje, ich słuchaczami za granicą nie jest publiczność polonijna. Tyle się mówi, że np. Edyta Górniak zagrała w USA, ktoś tam z okładek popularnych pism zagrał w USA. Szkoda, że nie dodaje się, że oni grają owszem w USA, ale dla amerykańskiej Polonii, czyli de facto dla Polaków. Zagranica nie wie kto to Edyta Górniak, co to Budka Suflera itd. Kiedy jednak Vader lub Behemoth grają w USA, to grają dla Amerykanów, nie dla Polonii. Jak grają koncerty np. w Kolumbii, Brazylii czy w Japonii, to nie dla Polonii kolumbijskiej czy brazylijskiej, a dla Kolumbijczyków i Brazylijczyków. Czuje Pan tę subtelną różnicę? Śmiem twierdzić, że tylko i wyłącznie ciężka muzyka rockowa/metalowa skutecznie w dzisiejszych czasach "walczy" o dobre imię polskiej muzyki na świecie.

sympatyczny magistrze - nie zawsze trzeba przepisywać inne (cudze?) teksty, by dojść do niestety przykrego wniosku, iż "kultura w Grajewie od zaledwie - czterech, pięciu lat...jest jaką prawie każdy widzi...". Szkodzi, że widzisz to przez stadninę...gdzie? a tam wcale koni nie ma...!

Chwala Bogu, ze mamy jeszcze wybor w sprawie muzyki i nie musimy sluchac ekstremalnej odmiany metalu czy raczej ciezkiego zelaza. Wszyscy mamy wolna wole i mozemy wybrac taki rodzaj muzyki, ktory nam odpowiada. Tylko czlowiek, ktory potrzebuje jak powietrza czyjejs uwagi moze tworzyc taki rodzaj huku…bo ja osobiscie czegos takiego muzyka nie nazwe. Ciesze sie, ze mozna w sposob wolny pisac i wymieniac poglady. Mysle, ze uprzejmie byloby nie zarzucac piszacemu artykul niewiedzy, skoro on cale zycie zajmuje sie muzyka to nawet gdyby bardzo nie chcial to I tak ma najwieksze pojecie na ten temat.
Z calym szacunkiem dla Prospero uwazam, ze skoro jemu taki biedny, szukajacy sensu zycia czlowiek z zelaza pasuje to niech slucha go ile tylko ma sil. Niech jednak swoje subtelne wypowiedzi potraktuje delikatnie ujmujac za jedna z wielu..i pamieta, ze na swiecie jest tylu ludzi, ze kazdy znajdzie sobie cos na miare siebie  .
A propos ostatniego smialego zdania, ze tylko ciezka muzyka “walczy” o imie polskiej muzyki na swiecie to powiem panu rzeczywiscie pan schlebia tej “muzyce”. Ja z kolei smiem twierdzic, ze do zaoferowania na eksport mamy wiecej zespolow od wymienionych przez pana. Ach I jeszcze jedno, jest to prosze pana kamien dla naprawde niewielkiego grona fantastycznych sluchaczy!

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.