czwartek, 18 kwietnia 2024

Wiadomości

  • 1 komentarzy
  • 14497 wyświetleń

Wystawa "Kobiety internowane"

Bite w aresztach, szykanowane w obozie

Około 400 kobiet więzili komuniści w obozie internowania w Gołdapi. W obozie nie było już bicia i torturowania, ponieważ tym metodom przesłuchania poddano wiele kobiet tuż po zatrzymaniu i w czasie oczekiwania w "dołkach" milicyjnych. W zamian za przemoc fizyczną stosowano stare, wypróbowane metody policyjne: nękanie przesłuchaniami, częste rewizje, ograniczenia kontaktów z rodziną, a przede wszystkim rozmowy mające na celu skłonienie internowanych do podpisania deklaracji lojalności, tzw. lojalek.

- Robotnice, gospodynie domowe pracujące we własnych gospodarstwach, studentki, nauczycielki, dziennikarki, inżynierowie i technicy, pracownice administracji, przedstawicielki wolnych zawodów uwierzyły, że można żyć i pracować godnie, żyć w suwerennym kraju, według zasad aprobowanych przez miliony Polaków - pisze dr hab. Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej w liście skierowanym do grajewian z okazji otwarcia wystawy. - Uwierzyły, że można przezwyciężyć wszechogarniającą biedę, szarość i beznadzieję socjalistycznej rzeczywistości. Zaangażowały się w działania wielomilionowego ruchu społecznego z nadzieją na zmiany, z wiarą, że wspólnym wysiłkiem można zmienić Polskę. Chciały wziąć swój los, los swoich najbliższych, we własne ręce.

Obóz internowania zwany przez komunistów „ośrodkiem odosobnienia dla kobiet w Gołdapi”, w dawnym województwie suwalskim, umieszczono w ośrodku wypoczynkowym Komitetu ds. Radia i Telewizji, o standardzie wyższym od przeciętnego dla takich instytucji. Jednak dom stał w lesie, nie ogrodzony, wobec czego internowane przez blisko pół roku osoby pozbawione były możliwości wyjścia na dwór, spaceru, zajęć sportowych. Jedyną formą rekreacji było siedzenie na balkonie albo spacer po dużym tarasie umieszczonym na wysokości pierwszego piętra. Pierwszy transport przybył do Gołdapi 6 stycznia 1982 r. Przez obóz przeszło 397, a według innych rachunków 394 kobiety, reprezentujące 33 regiony "S". Najwięcej bo 116 pań przetransportowano blaszanymi więźniarkami z Dolnego Śląska, 67 z Mazowsza, 25 z Gdańska, itd. Przywieziono je z 83 miast i 6 wsi; było wśród nich 51 przedstawicielek zawodów inżynieryjno-technicznych, 46 nauczycielek, 38 studentek, 33 etatowe działaczki "S", 23 robotnice, 16 dziennikarek, itd. Najstarsza liczyła 63 lata, najmłodsza 19, najwięcej internowanych mieściło się w przedziale wieku 25-40 lat.

Uwięzione kobiety znalazły metodą walki z ciemiężcami. Było przede wszystkim budowanie ścisłej wspólnoty uwięzionych przez liczne wspólne akcje uprzykrzające życie obsłudze obozu. Narażając się na szykany panie prowadziły działania oświatowe, kulturalne, artystyczne. Były to działania zakazane, traktowane jako "nielegalne zgromadzenia". W Gołdapi w miejscu pobytu 16 dziennikarek ukazywało się regularnie kilka pism, pisanych ręcznie drukowanymi literami przez kalkę, takich jak: codzienny "Informator" z nasłuchu nielegalnie posiadanych odbiorników radiowych, tygodniki kulturalno-społeczne - "Refleksje" i "W drogę", "wydawany" co trzy dni przed Wielkanocą "Wielki Post"i puszczanych w obieg po pokojach. W momencie wypuszczania internowanych z obozu, władze komunistyczne ze szczególną zajadłością polowały na te właśnie dowody życia intelektualnego i artystycznego uwięzionych. Ostatnia grupa 26 kobiet opuściła obóz 24 lipca 1982 r.

„Kobiety internowane. Gołdap 1982” to monograficzna wystawa przygotowana przez białostocki oddział IPN w 2008 roku w ramach ogólnopolskich obchodów rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Wystawę można oglądać w Grajewskiej Izbie Historycznej w Grajewie mieszczącej się w zabytkowym budynku przy ulicy Ełckiej 30. Podczas otwarcia wystawy młodzież miała okazję porozmawiać z niektórymi internowanymi obecnymi na uroczystości oraz obejrzeć film  o tamtych czasach. Wzięli w niej udział również grajewscy samorządowcy miejscy i powiatowi.

- Najważniejsza rzecz, to że jest to pierwsza taka wystawa w Polsce o kobietach działaczkach Solidarności, które zostały internowane w roku 1982 – mówi podczas otwarcia wystawy dr Krzysztof Sychowicz, kierownik Referatu Badań Naukowych i Zbiorów Bibliotecznych białostockiego oddziału IPN. – Wystawa jest o tyle ciekawa, że zebraliśmy prawie kompletny wykaz pań z całego kraju, które zostały internowane.

Janek Kalinowski

Komentarze (1)

Generał zafundował wczasy tym paniom w luksusowym ośrodku PRi TV w ramach przymuszenia do podjęcia pracy, a nie knucia po kątach i migania się od niej. Teraz zapewne te młode panie (widoczne na zdjęciu) chętnie by pojechały na taki "obóz" - tyle, że nikt ich nie chce zabrać. Słowa" Obóz internowania i więzienie przez komunistów jest zkłamywaniem historii. W Polsce obozy kojarzą się ze znacznie gorszymi doświadczeniami. Natomiast pojęcie więzienie przez komunistów proszę zostawić dla żołnierzy NKWD. Te panie były w ośrodkach odosobnienia pilnowane przez funkcjonariuszy legalnie działającego Państwa PRL uznawanego przez wszystkie kraje. Jeżeli jest inaczej to znaczy, że wszyscy, którzy pracowali w tamtych czasach na rzecz PRL działali na własną szkodę bo wspierali reżim.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.