Wiadomości

  • 20 komentarzy
  • 19146 wyświetleń

Wypadki, wypadki, wypadki!

     Czujesz się bezpiecznie? Jesteś pewien, że wrócisz do domu nienaruszony? Życzę to wszystkim z całego serca. Tymczasem…
 Kroniki policyjne informują, że w naszym regionie dochodzi do coraz większej liczby wypadków drogowych. Giną kierowcy, giną rowerzyści, giną piesi. I końca nie widać. A raczej jest to dopiero początek, bo zaczyna się okres wakacyjny, a wraz z nim wzmożony ruch na naszych drogach i ulicach.
     Statystyk nie będę podawał, bo od tego są specjalne służby, zresztą również na tym portalu co jakiś czas dowiadujemy się o wypadkach. Poza tym po wielu nieszczęśliwych zdarzeniach w ich miejscu pozostaje ślad.
     Na początku czerwca zginął bardzo młody człowiek jadący na motorze ulicą Słoneczną. Opis wypadku można było znaleźć w Internecie, podobnie analizę jego przyczyn, więc daruję to sobie. Nie będzie też tutaj miejscu pouczania, jak nie należy jeździć, bo w tym wypadku(!) już na to za późno. Pragnę jednak zwrócić uwagę na inną, towarzyszącą okoliczność. Na miejscu wypadku ktoś zapalił znicze, położył wiązankę. Piękny. ludzki gest.
Tyle że choć znicze wypaliły, stoją tam po dziś dzień, a jakoś nikt nie kwapi się z ich uprzątnięciem. Przynajmniej tak było jeszcze we wtorek, 15 czerwca.
     Kiedy wyjedziemy poza Grajewo, co jakiś czas obaczymy na poboczu krzyże. Upamiętniają także miejsce wypadku, w którym zginęła bliska i droga komuś osoba. I choć  niekiedy pojawiają się głosy, że stawianie takich krzyży to jednak samowola budowlana, to w kraju katolickim lepiej takich uwag głośno nie czynić, żeby nie zostać obiektem gorącej miłości bliźniego. A jak ta miłość bliźniego wygląda, demonstrują nam na co dzień niektórzy politycy…
     W każdym razie najlepsza jest profilaktyka. Może w końcu warto zapamiętać, że zakazy są jednak po to, żeby ich przestrzegać. I jeśli młody człowiek jadący na stalowym rumaku zobaczy, że na znaku drogowym jest napis „60”, to niech nie pokazuje swoich talentów matematycznych, mnożąc np. tę liczbę prze dwa…
     Zaś co do pieszych czy rowerzystów. Niech nie pchają się pod koła rozpędzonych pojazdów. Bo tylko Koziołek Matołek ze znanej bajki Kornela Makuszyńskiego wyszedł cało ze zderzenia z rozpędzonym automobilem, chcąc go wziąć na rogi. A my rogów przecież nie mamy, chyba że za sprawą współmałżonka…
     Od czasu, kiedy kilka lat temu pewien młody człowiek usiłował mnie rozjechać na czerwonym świetle (dla mnie było zielone…), jestem wyjątkowo ostrożny przy przekraczaniu jezdni. Tylko na pasach i przy upewnieniu się, że pojazdy są daleko. Bo jakoś nadal mam ochotę na napisanie kolejnego felietonu…
     A czy się jakoś dba u nas o zmniejszenie liczby wypadków? Jak najbardziej!

     Na jezdniach kilku naszych ulic zauważyłem, ze ktoś zaczął robić inwentaryzację łat. Na każdej łacie został namalowany numer. Białą farbą oczywiście. Przyznaję, jestem pełen podziwu dla inwencji pomysłodawcy liczenia łat w jezdni. Przypomina to liczenie dziur w moście. Tyle że dziura w moście jest potrzebna, jak …dziura w moście, a łata przecież po to jest, żeby dziury nie było!
     Teraz w razie jakiejś kraksy wystarczy zadzwonić, ze doszło do niej np na ulicy Ełckiej obok laty nr 17 i pomoc pojawi się natychmiast. Bo mam nadzieję, że łaty są ewidencjonowane, skoro ktoś zadał sobie trud, aby je policzyć. Proponuję, aby je ponanosić na plan miasta, też byłaby dodatkowa ozdoba…
     Zaś mówiąc zupełnie poważnie, to przydałyby się światła jeszcze na kilku skrzyżowaniach. A nade wszystko obwodnica, dzięki której ruch tranzytowy omijałby miasto. I trzeba to zrobić szybko, a nie wciąż tylko o tym mówić!
     Kiedy już powstanie obwodnica i nowe skrzyżowania ze światłami, przestanę pisać na ten temat. Przyczepię się do czego innego…


                                           Adam Stodolny

 

tylko w e-Grajewo.pl

wtorek, 23 kwietnia 2024

Ostatnie posiedzenie podlaskiego sejmiku

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Ełk. Kierowca potrącił pieszych na chodniku

Komentarze (20)

Zgadzam się z Panem Stodolnym całkowicie we wszystkim , co dzisiaj napisał . Anna .

widocznie nie przeczytalas wszystkiego, bo rowezysci nie pchaja sie pod kola

Dokładnie - jakby była obwodnica może w końcu zmniejszyłyby się korki na pół miasta. I światła - żeby w dzisiejszych czasach takie miasto jak Grajewo miało światła tylko w centrum... Aż żal ściska. A co do przestrzegania zasad - pamiętam taką sytuację, gdy jechałam za miastem. Jechałam 90 km/h, przez co strasznie chyba spowolniałam ruch tirom - najpierw na mnie błyskali światłami, potem trąbili, a potem stwierdzili, że muszą wyprzedzić, mimo że ruch był wzmożony... Komentować chyba nie muszę ;)

Widzę ,że Pan Stodolny zajął się czymś pożytecznym i napisał dobry felieton.Szczerze mówiąc to jak zobaczyłem te nr. o których mowa(na łatach) to najpierw uśmiałem się , a później zastanowiło mnie, po co one są.:)
Nawiązując do wspomnianych kilku słowach o pieszych chciałbym zauważyć , że np. w UK pieszy wchodzi na jezdnie na własne ryzyko tzn. , że jak nam naprawdę się śpieszy i cenna jest każda minuta to nawet gdy mamy czerwone światło i obok nas stoi policjant, to po przejściu na drugą stronę żadna kara nas nie spotka ze strony przedstawiciela prawa , a auta zbliżające się przytrzymają się i przepuszczą nas dalej.(wystarczy pokazać tzw. znak ,,OK'' przechodząc przez jezdnie w dowolnym miejscu ulicy).Mieszkając 3 lata przy ruchliwej ulicy na jednej z dzielnic Londynu, nie słyszałem i nie spotkałem się z sytuacja kiedy to pieszy zostałby potrącony przez auto.Zastanawiające jest na pewno dla każdego z was , jak to jest możliwe.Odpowiedź jest prosta:)WYŻSZA KULTURA NA DRODZE i prawdziwie demokratyczny kraj, w którym Policjant jest po to, by pomagać, informować, pouczać , a w razie konieczności karać.
Ps.Pewnego razu w Grajewie wracając do domu zatrzymałem przejeżdżający radiowóz i poprosiwszy o pomoc, a mianowicie o podwiezienie mnie na osiedle gdyż byłem zmęczony po imprezie i źle się czułem(była 4 rano zimą gdzie mróz sięgał grubo ponad 15 stopni)Policjant, którego zapytałem wyśmiał mnie i powiedział,ze jak coś zrobię na diabła albo znajdą mnie leżącego na ulicy to wtedy mnie podwiozą , ale na komendę:):):)!!!.Usłyszawszy to, zdziwiłem się, oburzyłem i roześmiałem na koniec po czym odszedłem bez słowa.(A co ja będę z nimi rozmawiał)Teraz by wszyscy zrozumieli sedno sprawy powiem, że nie jedno krotnie w Anglii gdy miała miejsce podobna sytuacja, POLICJANCI nigdy nie domówili mi pomocy, a w ręcz gdy pod wieźli mnie do domu, dziękowali MI za to , że mogli mi pomóc.:) Trochę odbiegłem od całości tematu poruszonego przez Pana Stodolnego, ale musiałem o tym wspomnieć.
Dziękuje.

Tak rowerzyści nie pchaja się pod koła, a szczególnie na mniej uczęszczanych drogach. Z tego co zauważyłem to często zarówno starsi jak i młodsi jadą obok siedzie, nie zachowują chocby zasady poruszania się przy krawędzi jezdni "bujając" się połową jezdni. Może jest to spowodowane stanem technicznym roweru, albo zwiększoną podatnością kierowcy na przyciąganie ziemskie. Po pijaku szczególnie bardziej zauważalnie w przypadku kierowcego rowerem. Dość często nie przestrzegaja również podstawowych zasad ruchu drogowego. Choć w tym przypadku to i kierowcy wielosladów też nie są bez winy łamiąc choćby zasadę pierwszeństwa w stosunku do rowerzysty.
Nawoływania o rozsądek na drodze nie wiele dają może przez to, że w kazdym z nas jest po części coś takiego, ze siedząc za kierownicą własnego auta innych uczestników ruchu postrzegamy jako potencjalnych wrogów, których należy w jakis sposób pokanać, pokazać że jest się lepszym, szybszym i co najmniej należy wyprzedzić konkurenta. Niektórzy z kierowców biorą rywalizację dosłownie i dążą do fizycznego unieszkodliwienia rywala, sąsiada zza innej kierownicy.

Mniej wypadków by był gdyby na naszych krajowych drogach Augustów-Łomża przez Grajewo nie było tyle Litwinów u siebie jeżdżą tyle ile na znaku natomiast u nas ile fabryka dała a dlatego że u nas są zbyt niskie mandaty względem ich mandatów za wykroczenia i to są skutki wypadków byłem na LV nie raz więc wiem co pisze ( To jest tylko moje zdanie na ten temat ) pozdrawiam G-wo.

widzę że kolega obserwator chce sobie zrobić z radiowozów darmowe taxi.

Felieton bardzo trafny z tym ze Pan nie wspomnial o pieszych. Niestety piesi w Polsce musza doslownie przebiegac przez ulice chociaz maja zielone, nikt nie ustąpi. Mieszka w Brukseli i tu jest pelna kulturka bo gdy tylko zbliam sie do pasow wszyscy sie zatrzymuja , w Grajewnie niestety deszcz czy nie deszcz to kierowcom sie spieszy a przechodiowi nie!!

można przyczepić się gdzie są ścieżki rowerowe w rajewie i dlaczego JEST ICH AŻ TAK DUŻO,robione były chodniki na ul. Wojska Polskiego ,nie zrobić paska dla rowerów chociaż na HADES człowiek by bezpiecznie dojechał!!!!!!

Tak, tak.. Można by tak "przepychać" winę od jednego do drugiego, w stylu "to nie ja, to oni" i ciągnąć temat bez końca, ale przecież gdyby wszyscy użytkownicy dróg używali wyobraźni i okazywali minimum kultury, to pewnie wypadków nie byłoby wcale. Wyobraźnia i kultura to jednak towar deficytowy w tych zwariowanych czasach.

Grajewo to wioska, i niestety są tu korki i pełno dziur w drogach. Chyba tylko korkami to przypomina miasto !!A co do artykułu, to najpierw pobudować obwodnice a później karać kierowców. W Polsce takie drogi chyba są robione specjalnie, żeby zarabiać na mandatach :) Nie wiem czy ktoś jeździł w dalszą trasę po Polsce. Jadąc zgodnie z przepisami trzeba poświecić około 10 godzin, żeby dojechać np na południe polski, a jadąc w godzinach szczytu to i do 15 godzin by się zebrało. Licząc matematycznie, średnia prędkość by była niewiele lepsza niż ciągnika !! Po tylu godzinach podróży kierowca staję się zmęczony, a przez stanie w korkach nawet wk.....ny. To logiczne że chce się odstresować. A litwin jadąc przez litwe zgodnie z przepisami przejedzie średnio 80 km/h a u nas musi jechać miejscami do 160 żeby uzyskać tą samą średnio. Przy takim ruchu, droga 61 powinna być ekspresowa z obwodnicami wszystkich wiosek od łomży do suwałk, wtedy byśmy mogli powiedzieć o bezpieczeństwie. Po co ludzie pracują w tych urzędach, czemu nie robią dróg, czemu nic nie robią ??

Dziury !! Jadąc codziennie od szczuczyna w stronę płyt, powiedzmy obwodnicą (chociaż ciężko ją tak nazwac) można zaobserwować, a raczej poczuć pełno dziur na drodze, jest już ich tak wiele, że zaczęto je numerować. Pracuję w płytach 3 lata, przez te 3 lata droga jest wiecznie łatana, rozumiem wspieranie rodzimego przemysłu (UNIDROG), ale bez przesady, żeby nie było można drogi naprawic. Na szczęście dziś rano, zauważyłem znak o jakis robotach na drodze, a wracając z pracy już zobaczyłem koparkę. Czy w Polsce musi to wszystko tak długo trwać.

Tak naprawdę to każdy każdemu przeszkadza na drogach i każdy popełnia wykroczenia ( kirowca samochodu , pieszy , rowerzysta -każdy stanowi potencjalne zagrożenie i może być potencjalną ofirą ). Z każdą formą miałam do czynienia : i jako pieszy , i jako kierowca , i jako rowerzysta . a Państwo nie ? Anna.

Każdą onumerowaną dziurę/łatę w nawierzchni powinni jeszcze dodatkowo osteplować pieczątką urzędową i pieczęcią odpowiedniego urzędnika z co najmniej trzema literkami przed nazwiskiem. Ko wie może w Polsce ktoś wpadnie na ten pomysł. Co do kultury na drodze to przecież każdy z nas pan i szlachcic więc co mi tam prawo i zasady przejdę gdzie zechcę, doścignę i wyprzedzę, nie dam się dziadu, zajadę drogę, zepchnę do rowu, opier...ę h..a jak jedzie tuman itd. w ostateczności rozniosę chamstwo na zderzaku.
Dla odmiany więlszość z nas corocznie wyświęca swój pojazd, umieszcz w nim obrazek Św. Krzysztofa patrona kierowców i prawie na każdym wstecznym lusterku dynda święty różaniec.

heheh wszystko prawda, ale Radni Grajewa z Burmistrzem na czele to juz i tak nic innego nie robia tylko drogi, drogi, i jeszcze raz drogi i tak przez tyle juz lat nic tylko drogi drogi drogi drogi i drogi. Z tego wszystkiego to juz sam nie wiem po co oni sa w urzedzie.zeby remontowac te same drogi i chodniki czy rozwijac miasto?

Adamie, cieszę się, że ten młody człowiek Pana nie przejechał, choć był pomylony. A tak, daltonista żyje i Pan się do nas uśmiecha. Kto, by dziś pisał barwne felietony?

Sami głosujecie na takich radnych.A to co nazywamy drogami to tylko ...kierunki...na War-we ,na Białystok...Przy takim ruchu?A w Grajewie nikomu nic nie potrzebne..Obwodnica też.

Nie ma czegos takiego jak pchanie sie pod kola przez pieszych i rowerzystow. Obowiazkiem kierowcy jest "zachowac szczegolna ostroznosc i zwolnic, a nawet zatrzymac sie w razie koniecznosci przed przejsciem dla pieszych" jezeli sa w jego poblizu jacys piesi/rowerzysci. W cywilizowanych krajach na achodzie jest to norma, ze kierowcy zatrzymuja sie przed przejsciem, jak widza czekajacych pieszych. W naszym ciemnogrodzie trzeba nieraz dlugo sie naczekac zanim jakis rajdowiec laskawie sie zatrzyma. jezeli przpeisy nakazuja zwolnienie, zachowanie ostroznosci przed przejsciem to jak mozemy wogole mowic o jakis wchodzeniu pod kola?? =| Ograniczneie w miescie jest 50 km/h jezeli zachowamy ostroznosc i zwolnimy to ile jedziemy 35 km/h?? To chyba nie problem zatrzymac auto nawet jezeli ktos nieroztropnie wlezie na jezdnie?? Czy mam race czy trzeba szanownych panstwa wyslac na lekcje kultury jazdy do Szwajcarii czy do Holandii?? =]

Maciek, Ameryki to Ty nie odkryłeś. Same prawdy oczywiste. Tylko tłumaczenie się, że wlazłem na pasy bo mam prawo ma się nijak do zachowania bezpieczeństwa. Piesi też powinni pamiętać, że kierowca może się zagapić, nie zdążyć zahamować, czy cokolwiek. A wtedy więcej szkody poniesie jednak pieszy... Niestety u nas w mieście ludzie nagminnie ryzykują zdrowiem, włażą pod koła, często nawet nie spojrzą czy nie jedzie rozpędzony samochód. To, że przytoczyłeś przepisy nie wnosi nic nowego - niby wszyscy je znają. Szkoda, że obie strony nie pamiętają o ostrożności...

Na Wyspach Alandzkich (M.Bałtyckie) sa przepisy,ktore mowia , ze Kierowca musi zawsze i wszedzie przeposcic pieszego,a kierowce wyjezdzajacego tyłem z prakingu(np. pod Kinem) przeposcic i udostepnic mu pole do manewru.(jak widzisz , ze auto jest na wstecznym i ma wlaczony kieruek to MUSISZ zatrzymac sie i zapewnic mu miejsce na drodze , tak by po wykonaniu manewru mogł zajac pozycje przodem do jazdy).
A np. w Grajewie , to jest tak, ze mam wlaczony kierunek i oczywiscie wsteczny , a auta jak jechaly tak jada i tak sie czeka az bedzie czerwone na skrzyzowaniu. Ciekawe , nie? A jak kots wysmieje to co napisalem to widocznie sam tak robi by nie wyposcic wyjezdzajacego z parkingu.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.