czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

  • 1 komentarzy
  • 9765 wyświetleń

Utonęło już 37 osób !

Od początku maja br. aż 37 osób utonęło w wodach Warmii i Mazur, tylko podczas ostatniego weekendu kolejne 3. W Jeziorze Lemięt w powiecie węgorzewskim utonął 23-latek, w Jeziorze Mieczowym w Ornecie – 61-latek, natomiast w Jeziorze Kisajno w Giżycku znaleziono ciało 48-letniego mężczyzny. Policjanci po raz kolejny przypominają o konieczności przestrzegania zasad bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Niestety wielu z nas zaczyna rozumieć ich wartość dopiero wówczas, gdy dojdzie do tragedii.

W sobotę około godziny 0.30 oficer dyżurny węgorzewskiej komendy Policji został powiadomiony o utonięciu mężczyzny nad jeziorem Lemięt w gminie Pozezdrze.  Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, 23-latek wraz z koleżanką pomimo późnej pory postanowili popływać w jeziorze. W pewnym momencie chłopak nie wypłynął na powierzchnię. Na ratunek tonącemu ruszyli znajomi  będący na miejscu, jednak  próba ratowania okazała się bezskuteczna. Powiadomiono służby ratownicze. Z relacji świadków wynika, że mieszkaniec Giżycka mógł wcześniej pić alkohol. Ciało mężczyzny, wyłowili strażacy z grupy wodno-nurkowej.

Tego samego dnia kilka godzin później zgłaszający poinformował oficera dyżurnego giżyckiej jednostki Policji, że kiedy wracał do swojego jachtu zacumowanego na przystani przy ulicy Wojska Polskiego zauważył w wodzie ciało mężczyzny. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo – śledcza. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 48-latek najprawdopodobniej w nocy wyszedł z łodzi, na której przebywał razem z kolegami.

Dzisiaj kilka minut po godzinie 5.00 nad ranem oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim otrzymał zgłoszenie, że w jeziorze Mieczowym w Ornecie utopił się mężczyzna. W rozmowie ze zgłaszającym funkcjonariusze ustalili, że gdy ten szedł brzegiem jeziora zauważył zanurzone w wodzie ciało mężczyzny. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i przesłuchali świadków. 

Policjanci wyjaśniają okoliczności utonięć mężczyzn.

Wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu to jedno z najczęstszych przewinień amatorów pływania. Jak pokazują dane statystyczne, większość utonięć dotyczy osób w średnim wieku, które wcześniej spożywały alkohol. Właśnie te osoby powinien cechować przede wszystkim zdrowy rozsądek. Niestety osoby te mają błędne przekonanie, że „jednym piwem nie można się przecież upić, czuję się świetnie, jeden browar na odwagę”. Takie słowa świadczą o braku rozsądku. To właśnie jedno wypite piwo może okazać się przyczyną tragedii.

Każdy organizm reaguje na alkohol zupełnie inaczej. Nie zależy to jedynie od wieku, płci, masy ciała, czy zmęczenia – zależy również od temperatury powietrza. Gdy na zewnątrz robi się gorąco, znacznie chętniej sięgamy chociażby po zimne piwo. Trzeba jednak pamiętać, że na to jedno piwo, wypite np. podczas 30 stopniowego upału, nasz organizm może zareagować zupełnie nieprzewidywalnie. Ogranicza naszą koordynację ruchową, stajemy się bardziej rozluźnieni, a co za tym idzie – lekkomyślni. Jeśli kąpiemy się, gdy woda jest bardzo wzburzona i powstają duże fale, osłabieni alkoholem możemy po prostu nie poradzić sobie z tym żywiołem i utonąć. Alkohol wbrew pozorom rozgrzewa nas od środka, co podczas upałów prowadzi często do problemów z krążeniem, a nawet do utraty przytomności. Rozszerzają się też pod jego wpływem naczynia krwionośne. Wówczas, jeśli wejdziemy do zimnej wody (zdarza się to nawet przy temperaturze 20-22 stopni) możemy doznać szoku termicznego. U niektórych osób dochodzi nawet do zatrzymania akcji serca.

17 maja br. około godziny 13.00. dzika plaża nad Jeziorem Bełdany w powiecie piskim. Jak wynika z ustaleń policjantów pracujących na miejscu tragicznego wypadku, 36-latek z Warszawy wypoczywał tam z kolegami. W pewnym momencie mężczyzna postanowił przepłynąć na oddaloną o kilkadziesiąt metrów od brzegu jeziora wyspę. Niestety, w drodze powrotnej na brzeg 36-latkowi prawdopodobnie nie wystarczyło sił. Mężczyzna zniknął pod wodą. Mimo akcji ratunkowej świadka zdarzenia, nie odnaleziono 36-latka. Udało się to dopiero po około 2 godzinach strażakom. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia, przesłuchali świadków. Jak wnika z ich relacji, 36-latek przed wejściem do jeziora pił alkohol.

17 czerwca br. około godz. 14.00 nieopodal Bartoszyc w pobliżu ogródków działkowych 43-latek spędzał wolny czas ze znajomymi. Spotkaniu towarzyszył alkohol. W pewnym momencie 43-latek postanowił ochłodzić się w pobliskim stawie. Po jakimś czasie znajomi zaniepokojeni jego nieobecnością zaczęli go szukać. Kiedy okazało się, że nie ma go nigdzie w pobliżu weszli do wody i z dna stawu wyciągnęli swojego kolegę. Był nieprzytomny. Wezwali pogotowie i podjęli reanimacje, która jednak nie przywróciła mu życia. Lekarz stwierdził zgon.

21 lipca br. godzinach rannych iławscy policjanci zostali powiadomieni, że na wysokości linii brzegowej ośrodka wypoczynkowego w rejonie wyspy Wielka Żuława na Jeziorze Jeziorak  znajduje się ciało mężczyzny. Policjanci, którzy natychmiast pojechali we wskazane miejsce ustalili, że było to ciało 54-letniego mieszkańca Iławy. Jego kolega oświadczył, że dzień wcześniej wspólnie pili alkohol. W pewnym momencie 54-latek oddalił się. Dopiero rano zgłaszający znalazł jego pływające ciało. Zostało ono zabezpieczone.

Przebywając na danym obszarze wodnym musimy pamiętać o tym, że jego zarządca oczekuje od nas postępowania zgodnego z regulaminem. Jeśli nasze zachowanie wyraźnie wskazuje, że jesteśmy pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego, nie powinno nas zdziwić, jeśli  nie zostaniemy wpuszczeni na teren albo zostaniemy poproszeni o jego opuszczenie. Jeżeli nie zastosujemy się do polecenia, to będzie to równoznaczne z popełnieniem wykroczenia sankcjonowanego karą grzywny. 

Kara grzywny zostanie również nałożona na tego, kto będąc w stanie po użyciu alkoholu, nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi w ruchu lądowym statek lub inny obiekt pływający, niebędący pojazdem mechanicznym. Wszystkie te kwestie reguluje Ustawa z dnia 28 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych.

26 maja br. około godziny 20.00 oficer dyżurny węgorzewskiej Policji, otrzymał informację, że do Kanału Węgorzewskiego wpłynął jacht, którego sternik może być nietrzeźwy. Kilka minut po zgłoszeniu policjanci skontrolowali łódź, która przypłynęła do brzegu. Zgłoszenie potwierdziło się. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 38-letni mężczyzna, który prowadził łódź miał 1 promil alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze sprawdzili również wymagane dokumenty oraz patent uprawniający do kierowania łodzią, które Piotr C. posiadał. 38-latek trafił do komendę, a jego żaglówką zaopiekowała się osoba trzeźwa.

18 lipca br. około godziny 13.30 na jeziorze Wojnowo w okolicy miejscowości Kleszczewo policjanci zatrzymali Sławomira S. Ten 53-letni mieszkaniec Giżycka pływał łodzią typu "Orion" bez masztu i ożaglowania. Łódź wyposażona była w silnik, na który nie są wymagane uprawnienia. Jednak prowadząc łódź sternik obowiązkowo powinien być trzeźwy. Okazało się, że Sławomir S., którego policjanci przewieźli do komendy, miał około 0,6 promila alkoholu w organizmie. Łódź zabezpieczył MOPR z Giżycka.

19 lipca br. policjanci otrzymali zgłoszenie, że o godzinie 19.15 na Kanale Niegocińskim płynący w stronę Jeziora Niegocin jachtem na silniku zaburtowym 32-latek z Olsztyna stracił sterowność i uderzył w bok prawidłowo płynącego w kierunku Jeziora Tajty jachtu Tango. W wyniku zderzenia został uszkodzony dziób jachtu sprawcy i bok jachtu pokrzywdzonego, który wstępnie wycenił straty na 2000 zł. Żaden z załogantów nie odniósł obrażeń, obaj sternicy posiadali stosowne uprawnienia - patenty żeglarskie. Okazało się natomiast, że sprawca kolizji Arkadiusz K. był pod wpływem alkoholu. Miał ponad 0,6 promila.

Obaj zatrzymani nietrzeźwi sternicy usłyszą zarzuty kierowania łodzią pod wpływem alkoholu, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. 32-latek z Olsztyna dodatkowo odpowie za kolizję na szlaku wodnym.

20 lipca br. po godzinie 10.00 oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał zgłoszenie od kobiety, że po Jeziorze Śniardwy w pobliżu wyspy Czarci Ostrów, na rowerze wodnym pływa nagi mężczyzna. Zgłaszająca dodała, że zachowywał się on dość dziwnie. Policyjni wodniacy natychmiast popłynęli we wskazane miejsce. Okazało się, że rowerem wodnym pływał 54-letni turysta, który nie miał na sobie żadnego ubrania. Na głowie miał jedynie kapelusz. Od mężczyzny było czuć zapach alkoholu.

Za popełnione wykroczenia, kierowania rowerem wodnym pod wpływem alkoholu oraz nieobyczajny wybryk 54-latek został ukarany dwoma mandatami. Przejażdżka rowerem wodnym po Śniardwach kosztowała turystę w sumie 900 złotych.

Od początku maja br. na wodach Warmii i Mazur policjanci zatrzymali już 7 nietrzeźwych sterników.

Niestety wciąż jest wiele osób, które chcąc schłodzić nagrzane w słońcu ciało, skaczą bezpośrednio do zimnej wody. Taki skok może jednak nie przynieść ukojenia, a doprowadzić do szoku termicznego i zemdlenia. Gdy po opalaniu chcemy wejść do wody, należy robić to powoli, stopniowo schładzając poszczególne części ciała. Do wody nie należy wchodzić też od razu po zjedzeniu posiłku.

Jeśli jesteśmy amatorami skoków do wody pamiętajmy – pod żadnym pozorem nie wolno skakać na główkę i tam, gdzie jesteśmy po raz pierwszy i nie znamy terenu. 

Dla własnego bezpieczeństwa nie porywajmy się na przepływanie dłuższych odcinków, jeśli nie ma możliwości aby po drodze odpocząć. Asekuracja drugiej osoby, która będzie koło nas płynęła np. łódką jest konieczna – łatwo jest przecenić swoje możliwości. Nie starajmy się za wszelką cenę udowodniać innym, jak bardzo jesteśmy wysportowani. Zwykły skurcz może przyczynić się do tragedii.

Bez względu na to gdzie jesteśmy, nie zapominajmy o tym, że mając pod opieką dzieci, powinniśmy zachować szczególną ostrożność. Również nad wodą najmłodsi muszą znajdować się pod nieustannym nadzorem dorosłych.

Komentarze (1)

utoneli bo pewnie zbyt latwy dostep do basenu mieli?

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.