Wiadomości

  • 9 komentarzy
  • 10332 wyświetleń

Terytorialsi szukają dzików

1 Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej włączyła się do kolejnego etapu przeciwdziałania rozprzestrzeniania się wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF). Oznacza to praktyczną realizację misji Wojsk Obrony Terytorialnej jaką jest obrona lokalnych społeczności i wsparcie administracji publicznej.

Na wniosek wojewody 1 Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej bierze udział w akcji przeszukiwania obszarów, w których występuje największe zagrożenie wirusem ASF u dzików. Akcja rozpoczęła się 15 stycznia i trwała do 19 stycznia br. Działaniami objęto m.in.  gminę Jaświły, Trzcianne, Jedwabne i Grajewo. Do realizacji zadania powołanych zostało kilkudziesięciu żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej.

Działania wojska są realizowane pod nadzorem służb weterynaryjnych. W praktyce skupiają się na poszukiwaniu padłych dzików. Żołnierze nie prowadzą odstrzału zwierzyny. Podczas przeszukiwania zagrożonych obszarów żołnierze szkolą się z topografii, nawigacji, poszukiwań i profilaktyki zdrowotnej – informuje por. Łukasz Wilczewski z 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. gen. bryg. Władysława Liniarskiego ps. „Mścisław”.

1 Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej, jako pierwsza w WOT, we wrześniu 2017 roku rozpoczęła realizację zadań z zakresu zarządzania kryzysowego. Wówczas przeszukiwane były obszary na południu i w centralnej części województwa.

 

Komentarze (9)

Ile padłych dzików znaleziono pod spadłym śniegiem?

Białe stroje kamuflujące, a na nie kamizelki odblaskowe- nie rozumiem tej logiki.

Potencjalny dzik na widok takich zjaw w kombinezonach prędzej padnie na zawał serca niż na jakąś grypę, czy co tam wymyślili.

Łopaty dać i do odśnieżania, bo ta gwardia do niczego więcej się nie nadaje.

Piszecie same głupoty a żaden z was nie ruszy swojego nabrzmialego od nadmiaru tluszczu tyłka żeby się poruszać na świeżym powietrzu a z innych się nasmiewacie moskiewskie gadziny

Tomuś !!! Jesteś TERYTORIALSEM ? Jeżeli tak, to powinieneś szkolić się do działań obronnych a nie do szukania padłych zwierząt.W takich strojach maskujących ćwiczą Prawdziwi żołnierze na ćwiczeniach poligonowych, desant czyli Czerwone Berety.Poprostu Wojsko , a nie formacja powstała do szukania DZIKÓW w lesie. Poszukajcie Swojego dotychczasowego Ministra, może gdzieś się schował. STRAZ LEŚNA czyli formacja powołana do tego między inymi celu biorą kasę wielokrotnie większą niż WY.Ale oni pilnują ludzi broniących puszczy.

jak dotad straz lesna zarabia na grzybiarzach-bo dla mni nie jest zrozumiala rzecz-otoz jak stoi znak zakaz wjazdu to jest w porzadky-jak jego nie ma to jakim prawem straznik lesny moze ukarac kierowce mandatem-czy kierowca musi zawac egzamin z jakiegos prawa lesnego ktorego nie ma w kodeksie drogowym.

->Piotr Zasada jest prosta- jeżeli nie ma znaku, ze można wjechać do lasu, to do takiego lasu wjechać nie można. Na naszym terenie nie ma jakiś bardzo zwartych kompleksów leśnych, więc zawsze można zostawić samochód w jakimś dozwolonym miejscu i przejść ten kawałek. Nic się przecież nie stanie, a od spaceru na świeżym powietrzu jeszcze nikt nie umarł, a wręcz przeciwnie- samo zdrowie. Poza tym pieniądze z mandatów nie trafiają do nadleśnictw. Także Straż Leśna na grzybiarzach to na pewno nie zarabia :)

p.justyno-wywod pisemny dla przedszkolaka-co mowi kodeks drogowy-przestrzegac znakow drogowych-czy droge w lesie on nie obowiazuje-nie ma znaczenia czy to jest kompleks lesny czy nie wiec po co znakia czy straz lesna zarabia czy nie -mam watpliwosci-kto zarabia-a pani stwierdzenie nie pokrywa sie z prosta logika-twierdzi pani ze nie mozna-na jakiej podstawie-podaj

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.