34-latek wjechał volkswagenem do rzeki. Na szczęście ani jemu, ani jego pasażerowi nic się nie stało. Okazało się jednak, że obaj mężczyźni byli pijani. Teraz kierujący ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
Dzisiaj nad ranem, tuż po godzinie 6.00, dyżurny suwalskiej Policji poinformowany został o nietypowym zdarzeniu drogowym, do którego doszło na ulicy 1-go Maja. Na miejsce od razu pojechali policjanci. Tam wstępnie ustalili, że kierujący golfem jechał najprawdopodobniej zbyt szybko drogą bez przejazdu. Następnie podczas hamowania wjechał na krawężnik, potem na pobocze, zatrzymując się ostatecznie dopiero w rzece Czarna Hańcza. 34-letniemu kierowcy volkswagena oraz jego 24-letniemu pasażerowi na szczęście nic się nie stało i obaj o własnych siłach opuścili pojazd. Jednak po zbadaniu ich stanu trzeźwości okazało się, że mężczyźni byli pijani. U kierującego urządzenie wykazało prawie 2,3 promila alkoholu w organizmie. Teraz jego postępowaniem zajmie się sąd. – oficer prasowy KMP w Suwałkach
piątek, 19 kwietnia 2024
piątek, 19 kwietnia 2024
Dziarsko pił jasnego "Pana Tadeusza", a po Czarnej Hance ledwie się porusza.
miał kaca chciał poleczyć wodą z rzeki)))
Takim wogule niepowinni dawac prawka
każdemu może się zdarzyć
jeśli nie miał karty pływackiej -ukarać mandatem, za brak kamizelki ratunkowej drugi, a za zanieczyszczanie rzeki złomem zabrać prawo jazdy , no i koniecznie kolejny mandat.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone