czwartek, 28 marca 2024

Warto przeczytać

  • 1 komentarzy
  • 11153 wyświetleń

Pierwszy samochód hybrydowy – co o nim wiemy?


Pierwszy samochód hybrydowy – co o nim wiemy?

Samochody hybrydowe są kojarzone głównie ze współczesnością, jednak okazuje się, że powstały znacznie wcześniej. Pierwsza na świecie hybryda powstała już w 1929 roku, a więc na 10 lat przed wybuchem II wojny światowej.
 

Pojazd dla niepełnosprawnego ekscentryka

Obecnie samochody hybrydowe promuje się głównie ze względu na niskie spalanie oraz ekologię. Pierwsza hybryda powstała jednak z zupełnie innych pobudek. Była wyposażona w dwa silniki – benzynowy i elektryczny, i należała do pułkownika Edwarda Howlanda Robinsona Green'a (pseudonim „Ned”). Stworzył on tego typu samochód, gdyż miał tylko jedną nogę, co sprawiało, że nie mógł prowadzić auta wyposażonego wyłącznie w silnik benzynowy. Dodatkowo Ned był synem bogatego Hetty Green’a, a jego ekscentryczne podejście do życia ułatwiło mu tworzenie nowatorskiego projektu.

Green posiadał udziały w spółce General Electric, dzięki czemu wizja jego niepełnosprawnego syna mogła zostać spełniona. W zakładzie wykupiono patenty układu elektromagnetycznego, by później wykorzystać je do produkcji pierwszego pojazdu hybrydowego. Jego użycie gwarantowało, że dzieci majątku Green’ów otrzyma pojazd, który będzie można prowadzić jedynie jedną stopą.


Samochód bez skrzyni biegów

Młody bogacz otrzymał auto, które posiadało nowoczesny system sterowania – brakowało w nim sprzęgła i skrzyni biegów. Każdy inny pojazd obowiązkowo musiał być wyposażony w oba te elementy. Standardowy układ wymieniono na elektryczny silnik i dodatkowy generator, który był napędzany bezpośrednio przez koło zamachowe spalinowego silnika.

Samochód wyprodukowany dla Ned’a miał tylko dwa pedały, z których jeden odpowiadał za dodawanie gazu, a drugi za hamowanie. Pedał gazu służył jednocześnie do sterowania silnikiem benzynowym oraz do wytwarzania prądu przez generator. Auto mogło dzięki temu przyspieszać płynnie bez zmieniania biegów. Ciekawostką jest, że w samochodzie zamontowano radioodbiornik, który w tamtych czasach uchodził za luksus i ekstrawagancję.


Zmierzch hybrydy Green’a

Hybryda przypadała do gustu Green’owi tak bardzo, że od razu zamówił kolejne dwa pojazdy napędzane w ten sam sposób. Pierwszy kabriolet stanął u boku kolejnego kabrioleta oraz sedana. Bogacz posiadający trzy własne hybrydy zrezygnował wtedy z produkcji kolejnych samochodów wyposażonych w silnik elektryczny, a w 1929 roku fabryka należąca do rodziny zbankrutowała. Sam bogacz zmarł w 1936. Jego pierwszy kabriolet zezłomowano, drugi – przez lata niszczał, stojąc w polu, a sedan – trafił w ręce kolekcjonerów, którzy jeżdżą nim do dziś. Bez żadnych przeszkód poruszają się nim po drogach Wielkiej Brytanii i nie tylko dzięki ubezpieczeniom takim jak https://www.lancasterinsurance.co.uk/insurance/classic-car-insurance/

 

Komentarze (1)

Ciekawy artykuł. Miesiąc temu kupiłam swoją pierwszą hybrydę, rav4. Nie sądziłem, że będzie aż taka cicha. No i komfortowe przestronne wnętrze. Jak dla mnie nie ma żadnych minusów póki co.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.