czwartek, 28 marca 2024

Kultura i rozrywka

  • 4 komentarzy
  • 10613 wyświetleń

"Okruchy wspomnień"

Antoni Czajkowski, felieton z cyklu „Okruchy wspomnień”

 

KAPELA PODWÔRKOWA

 

     W ustroju socjalistycznym przy jego siermiężnym charakterze cechą charakterystyczną było propagandowe ale i skuteczne dbanie o kulturę, szczególnie masową. W zakładach pracy, których zadaniem była przecież produkcja lub usługi mnożyły się chętnie widziane przez władzę różnego typu zespoły amatorskie. Za aprobatą wrażliwego na kulturę dyrektora powstawały zakładowe świetlice. Działały w nich zespoły amatorskie od teatralnych, śpiewaczych po orkiestry dęte i różnego typu orkiestry rozrywkowe skupiające solistów - piosenkarzy. Przy dużych, bogatych zakładach budowano od podstaw domy kultury jak w warszawskim Ursusie, na Żeraniu czy przy kopalniach węgla. Kultura chroniła się pod opiekuńcze skrzydła związków zawodowych i zakładowy fundusz socjalny. Uzdolnieni artystycznie pracownicy mieli niewielkie przywileje. Zespół reprezentujący zakład pracy miał darmowy transport na imprezy i festiwale, także zwolnienia na próby i występy zakładowe ale wszyscy zadowoleni. Firma miała jakąś reklamę, pracownicy rozrywkę na zakładowych uroczystościach, kierownictwo punkty za kulturę a artyści – amatorzy satysfakcję z realizowania pasji, często przy niemałej, finansowej i organizacyjnej pomocy macierzystego zakładu. W naszym regionie takim wzorem dużej opieki nad uzdolnioną grupą muzyczną były ZPP „Fasty”. W latach 60/70 działał tam wyróżniający się popowy zespół „Diamenty”, z którym skutecznie konkurował na poziomie krajowym założony przy świetlicy Budowlanej Spółdzielni Pracy w Grajewie jazzowy „Ragtime Septet”. Historię tego nadzwyczajnego zjawiska opisałem w pierwszym tomie moich wspomnień.

 Wizytówką Grajewa był popularny niegdyś jazz i klasyczna muzyka taneczna. Trzeba ubolewać, że obydwa gatunki - bardzo cenione w rozwiniętych kulturowo krajach Zachodu -  w Polsce praktycznie zeszły do podziemia. Poddały się „dzięki” tresurze Polaków w  bezkrytycznym przyjmowaniu muzyki, której wybór dla wrażliwego ucha kojarzy się albo z brutalnym łomotem, albo ze słodkim bumcykaniem. Do dziś te dwa style są wszechobecne i dominują w rozrywce dla mas. Jedyną tradycję jaka ostała się w naszym mieście reprezentuje „Paka z Grajewa”. Jak to dobrze, że w każdym czasie znajdują się ludzie czegoś chcący i coś mogący.

        Zaczęło się kilkadziesiąt lat temu – jak to zwykle bywa – za sprawą kilku zapaleńców.   Antoniego Cebulę, autentycznego Grajewianina zawsze będę kojarzył z wrażliwością na sprawy kultury. Mieliśmy częste kontakty gdy jako kierownikowi „Pasmanty” proponowałem bilety na koncerty organizowane przez PSM. Dzięki jego życzliwemu zainteresowaniu bywała w naszej sali na piętrze lub w kinie spora grupa pracowników Firmy. Niespokojny, muzyczny duch Antoniego nie pozwalał mu siedzieć spokojnie jeszcze przed powstaniem Szkoły Muzycznej. Być może w hałaśliwej hali pomiędzy wirującymi kołowrotkami, posuwającymi się czółenkami i terkoczącymi tkalniami słyszał różne rytmy? A może i widział podśpiewujących przy tym robotników? Tak czy inaczej zauważył grupkę ludzi, którzy chcieli grać. Na początku lat 70 – tych z jego inicjatywy i przy akceptacji Zw. Zaw. Włókniarzy Polskich działającym w ZPP „Pasmanta” powstała kapela rozrywkowa, która przyjęła nazwę „Torlen” od nowej, modnej przędzy. Smykałkę organizacyjną wykazał przewodniczący Rady Zakładowej Zbigniew Konopka, któremu swobodne prezentowanie programu artystycznego sprawiało dużą przyjemność. Oto pierwszy, historyczny skład zespołu, który od początku swego istnienia przyjął styl nawiązujący do popularnych w okresie międzywojnia kapel podwórkowych:

Zbigniew Konopka – kierownik, konferansjer

Marek Konopka – perkusja

Kazimierz Zieliński – gitara, vocal

Michał Olchowik – akordeon

Jadwiga Turowska – wokalistka

Leszek Turowski – gitara,  

        

    Z uwagi na fakt, że w skład zespołu wchodzili członkowie głównie z jednej z historycznych i popularnych ulic wkrótce zmieniono nazwę kapeli na „Szmelc Paka z Wiktorowej”. Pod patronatem Zakładu pierwsza w Grajewie kapela podwórkowa działała do końca lat 80-tych i miała duże wzięcie. Jak wspomina Antoni Cebula, rokrocznie było około 40 - 50 występów z tego 4 -7 na terenie całego kraju. Najwięcej wyjazdów było w weekendy do okolicznych miejscowości. Notowano rokroczny udział solistów w eliminacjach Festiwalu Piosenki Radzieckiej i przynajmniej raz w roku wyjazd na jakąś imprezę ogólnokrajową. Z czasem był regularny udział i sukcesy na Festiwalu Kapel Podwórkowych w Przemyślu. Oczywiście występy Kapeli na zakładowych uroczystościach jak Dzień Kobiet, Dzień Włókniarza lub na I Maja były sprawą priorytetową. Uczestniczenie zespołu w pochodzie pierwszomajowym stanowiło atrakcję dla artystów i mieszkańców Grajewa. Skład zespołu jak to bywa w życiu częściowo zmieniał się, ale nie tylko skład.

  Na początku lat 90 - tych zespół - jak to się nieładnie mówi – został podebrany przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej po czym nawiązał współpracę z Miejskim Domem Kultury kierowanym przez Jerzego Buzona ale na krótko. Może owa zmiana patrona miała być koleją rzeczy? „Pasmanta” po ciężkiej walce o utrzymanie została jakiś czas później zlikwidowana a kierownik historycznej, przedwojennej Firmy zasiadł w fotelu burmistrza Grajewa. Przez lata dziewięćdziesiąt nie słychać było „Szmelc Paki z Wiktorowej”. W końcu na przełomie wieków XX / XXI tradycję muzykowania podwórkowego reaktywował dyrektor MDK i współzałożyciel ZPiT „Grajewianie” Edward Szabat pod nazwą „Paka z Grajewa”. Nowa kapela poza nawiązaniem do stylu nic z poprzednią nic miała wspólnego. Całą gębą profesjonalista Szabat starannie dobiera piosenki i aranżuje na skład, w którym czytanie nut a vista jest koniecznością i nie ma miejsca na przypadkowe improwizacje. Oto obsada „Paki z Grajewa”:

Edward Szabat – klarnet, kierownik zespołu

Mirosław Siedlecki – utalentowany wokalista, autor wielu tekstów i muzyki, laureat wojewódzkich konkursów Piosenki Radzieckiej

Radosław Antoniak – bęben

Bogdan Chorosiński – trąbka

Jan Lipowski – gitara

Grzegorz Matusiewicz – bas

Bogusław Rząsa – akordeon

 

   „Paka z Grajewa” nawiązuje nie tylko do tradycji przedwojennych kapel podwórkowych. Ma o poważne osiągnięcia artystyczne. W dorobku oryginalny program patriotyczny. Jest laureatem krajowych festiwali w Przemyślu, Piotrkowie Trybunalskim, w Łęcznej i w Koronowie. Ma za sobą koncerty w ambasadzie polskiej w Mińsku, w konsulacie polskim w Grodnie i koncert w teatrze „Skarbka” we Lwowie. Nagrała 5 programów dla telewizji TRWAM i 6 płyt CD. Wysoka pozycja „Paki z Grajewa” w kraju zaowocowała zainstalowaniem w naszym mieście Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel Podwórkowych. Organizowana rokrocznie impreza promowała Grajewo jako organizatora. Niestety były burmistrz Adam Kiełczewski arbitralną decyzją zlikwidował rozwijający się pomysł i marketing nie wnosząc nic w zamian.

  Zapoczątkowana w latach 70 – tych przez Antoniego Cybulę i Zbigniewa Konopkę tradycja kapel podwórkowych na szczęście ma się dobrze. Na stronie internetowej „Paki z Grajewa” entuzjaści tej muzyki mogą zobaczyć i usłyszeć o wiele więcej niż w tym felietonie.

   A były kierownik ZPP „Pasmanta” Antoni Cybula? Jako burmistrz wiele pomógł dla LO im. M. Kopernika i można o nim powiedzieć, że jest twórcą Zespołu Szkół nr 2 im. 9 PSK w byłych koszarach, które dzięki jego staraniom miasto szczęśliwie przejęło. Pierwszy budynek nowej szkoły został wyremontowany i zaadaptowany z pomocą Urzędu Miasta. Od 1 IX 1996 roku zostały stworzone w Grajewie dla młodzieży nowe możliwości nauki. Podobnie jak naczelnik Bronisław Luto dla Państwowej Szkoły Muzycznej tak burmistrz Antoni Cybula jest ojcem chrzestnym Zespołu Szkół nr 2, co uwadze i pamięci Pani dyrektor Marzennie Sulkowskiej z życzliwością rekomenduję.

DziękujęAntoniemu Cybuli i Edwardowi Szabatowi za zdjęcia, dokumenty i cenne informacje.

 

                                                                  Antoni Czajkowski

Komentarze (4)

Moze, kiedys to byla kapela na miare tamtych czasow, dzis ta nowoczesna, stala sie przereklamowana, w tv trwam, moze sluchali ale w grajewie juz trąciło myszką .

Na zdjęciu nr 1 pierwszy od lewej to Waldek Gutowski

Panie Czajkowski, pan Cybula nie był inicjatorem Zespołu Szkół Miejskich nr 2 . o nowe możliwości nauki walczył ktoś inny. Pan Cybula został wybrany burmistrzem i robił to co inni zainicjowali.

a co ma burmistrz do ZS tzw.Jednostki? ta szkoła podlega pod starostwo.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.