piątek, 29 marca 2024

Wiadomości

  • 17 komentarzy
  • 17013 wyświetleń

Na bazarze w dzień targowy…

…  takie toczy się rozmowy. Nie, nie, tu nie chodzi o znany wiersz Jana Brzechwy, zatem o rozmowach bazarowych, a szczególnie tych toczonych rzekomo przez warzywa, mowy nie będzie. Zachciało mi się po prostu nieco uwagi poświęcić grajewskiemu bazarowi w dzień targowy. Cen bazarowych również nie podam, bo te są rejestrowane na tym portalu przez kogoś innego.
     Wszyscy doskonale wiemy, że w Grajewie dniem targowym jest piątek. Za „komuny”, kiedy nie było stałego, codziennego bazaru, a miejsce targowania się nazywano po prostu targowicą, były dwa dni targowe - wtorek i piątek. W piątki były jednak zawsze większe targi i tak pozostało. Dowcipni piątek nazywali także „świętem dyszla”, ale wyjaśnienie tego określenia pozostawiam domyślności Szanownych Czytelników.

     Bazar, jak wszyscy wiedzą, jest od lat przy ulicy Kopernika. Lokalizacja o tyle dobra, że jest to trasa przelotowa i dojechać łatwo, zarówno sprzedającym, jak też kupującym. Ja od lat wielu zaliczam się do tych kupujących i odwiedzam bazar raczej często. Oto garść moich spostrzeżeń związanych z tym miejscem:
1. Ceny. Są one zazwyczaj niższe od tych oferowanych przez sklepy. To rzecz normalna, choć przecież nie zawsze tak było. U schyłku „komuny” na bazarze królowali tak zwani spekulanci, którzy deficytowe towary wykupione w sklepach oferowali klientom po wyższych cenach niż urzędowe. Zwróćmy uwagę, że były to jednak ceny jedynie teoretycznie wyższe, skoro towaru w sklepie kupić nie było można. A dziś? Niech ktoś z bazarowych sprzedawców spróbuje sprzedać coś drożej niż w sklepie. Narazi się na śmiech i jeśli zechce towar upłynnić, cenę obniżyć musi. Choć czasem spotykam sytuację, że na bazarze jakieś warzywa lub owoce ktoś oferuje za tę samą cenę, którą zapłaciłbym w sklepie. Co wówczas robię? Kupuję w sklepie.
2. Ludzie. Na bazarze są różni ludzie. W swojej zasadniczej masie dzielą się na sprzedających i kupujących. W piątki tych drugich jest zazwyczaj o wiele więcej, co powinno cieszyć tych pierwszych. A czy cieszy? No, należałoby ich zapytać…
     Zaobserwowałem, że szczególną estymą cieszą się pewne „przyjezdne” wyroby piekarnicze i kolejka ustawia się na długo przed przybyciem samochodu. Bywa, że czekający na chodniku ludzie utrudniają przejście chodnikiem przy ulicy Dwornej. Ktoś tą masą ludzką chyba jednak zarządza, bo ostatnio tamujących ruch na chodniku było mniej.
W ramach zarządzania przeniesiono też osoby handlujące nabiałem z chodnika przy ulicy Kopernika (tzw. stary bazar) w głąb targowiska. To tak tytułem informacji dla amatorów świeżego wiejskiego mleka, sera lub kurzych jaj. I wydaje mi się, że to dobry pomysł z tym przeniesieniem, nie każdemu przecież służą produkty nabiałowe z dodatkiem oktanów.
     Kogo można jeszcze spotkać na bazarze? Latem niekiedy jakichś grajków, który przy okazji sprzedają płytki CD lub kasety ze swoimi wokalno-muzycznymi dokonaniami. Oczywiście, mamy od czasu do czasu kontakt z żebrakami, którzy odwołują się do naszego miłosierdzia, a mówiąc bardziej dosadnie, do naszego portfela.
     I tu radziłbym uważać. Na bazarze często panuje tłok A w tłoku pojawiają się złodzieje. Przyznam się Państwu, że jako bywalec bazaru jestem dość podejrzliwy. Staram się uniemożliwić zbliżenie się do mnie osobie, która ma np. przewieszony przez rękę jakiś sweterek czy kurtkę. To stary złodziejski sposób na uśpienie czujności, pozwalający na sprytne wyciągnięcie portfela. Poza tym sztuczny tłok. Wówczas najczęściej można się pożegnać z pieniędzmi i dokumentami. Dokumenty też są dziś łakomym kąskiem dla złodzieja! A poza tym warto być nieufnym nawet wobec pana, który udając podpitego, próbuje trywialnie poklepać nas po plecach czy po ramieniu, a potem albo przeprasza za pomyłkę lub niespodziewanie zmyka…Oczywiście, często z naszymi pieniążkami. A bywają i tacy złodzieje, którzy zagadują nas i… ostrzegają przed złodziejami. Warto może jeszcze krótko przypomnieć, że ofiarami złodziei częściej są kobiety. Pewnie dlatego, że nie noszą marynarek i nie trzymają portfeli w wewnętrznych kieszeniach. Choć zdarza się widzieć także panów, którzy portfel dumnie dzierżą w tylnej kieszeni spodni….

     I są też osoby, które na bazarze w dzień targowy spotyka się raczej rzadko. O kim mówię? O policji i strażnikach miejskich.. Jeśli już pojawią się z własnej inicjatywy, to na krótko. W tym roku widziałem ich może około 10 razy, a na bazarze bywam przynajmniej co drugi piątek. Może mam takiego pecha, że przychodzę akurat wówczas, kiedy umundurowani stróżowie porządku są nieobecni? A może strzegą mnie funkcjonariusze  w ubraniach cywilnych? Nie wiem.
     Wiem jedno: Jak dotychczas na bazarze nikt mnie jeszcze nie okradł. Może dlatego, że  mam szczęście? A może oczy wokół głowy? Naprawdę nie wiem, ale Państwu też tego życzę.

Adam Stodolny

Komentarze (17)

Ten wygląd naszego "bazar"to wstyd dla miasta i dla nas mieszkanców.Umieszczony jest przy jednej z głównych ulic.Co myślą turyści jadąc tą ulicą.

jacy turysci??heheh

Mądre słowa pozdrawiam Zbyszek

jacy turysci? Np Ci ktorzy jada do innych miast i przelatuja przez grajewo np. ;)

przelatuje przez grajewo od czasu do czasu fajna mioescina rynek w stylu retro dodoaje jej uroku

na rynku czasem drozej niz w sklepie kto chodzi ten wie a biznes najlepszy na rynku bo najwiecej osob a sklepy upadaja bo kazdy zaklada ze pewnie tam taniej ale to nie prawda .. najgorsze jest to ze kupujac rzecz nie chca wiecej obnizyc z ceny chociaz towar kupuja za grosze w szczegolnosci spodnie.

a jaki syf po tym rynku zostaje...

tak bo handlarze znajduja towar na ulicy ,albo za grosze kupuja i nie chcą Wam za darmo oddać :PPP

Do OBSERWATOR !!! Widzę że strasznie cie boli to ze nie możesz sobie kupic spodni które ci sie podobają może dla tego że kasy brak powiedz ile ci brakuje dołożę ci :) nie obrażaj handlarzy to za ile oni kupują towar to jest tylko ich wyłączna sprawa jak sama nazwa wskazuje HANDLARZE są po to aby kupić taniej a sprzedać drożej na tym polega HANDEL a jak ci nie pasuje to idz tam gdzie jest taniej a nie marudz na forum. Prosty przykład ja tutaj w Anglii płacę za spodnie z nowej kolekcji reeboka nike bądż pumy 10 funtów jest to nie całe 50 zł a w Polsce za te same spodnie zapłacę 150 i co ja też mam sie obrażać i wyklinać sklepikarzy z markową odzieżą że są złodziejami :) Daj spokój synku Powiedz ile ci dołożyć 10 zł 20 zł dołożę ja nie zbiednieje a ty dziadem i tak pozostaniesz :)

Co wy za bzdury piszecie, to wy macie jeszcze ładnie. Na południu, w Gliwicach to dopiero syf a nie bazar. Cały bazar zwany tu Balcerkiem wygląda jak jeden wielki smietnik.

popieram OBSERWATORA ja sam pamietam jeszcze kiedys to mozna bylo sie potargowac a dzis to kazdy nie ma na czym spuszczac a co do wypowiedzi Damianakrk to troszku skromnosci reprezentujesz wysoka koltore osobista nie ma co!zeby kogos dziadem nazywac! jedno Ci powiem fortuna kolem sie toczy panie bogaczu!!!

SEL balcerek zamykaja wiec syf juz nikt o to nie dba wszyscy stawiaja na handel na gieldzie na obrzezach Gliwic w niedziele. A sprzataja wszedzie po dniu targowym jedni wolniej drudzy szybciej jedni dokladniej drudzy aby z grubsza ... taka prawda

Do artur42 : bogaczem nie jestem i daleka droga do tego chciałem tylko dać OBSERWATOROWI do zrozumienia ze mamy takie czasy ze większość z nas liczy każdego grosza i nawet handlarze muszą trzymać takie ceny jakie maja żeby handel im się opłacił ja wiem że większość by chciała żeby sprzedawali po hurcie ale niestety nie da się nikt nie stoi z towarem dla klimatu a wejście pod uwagę to że nawet jak jest taniej o 10 zł w Ełku czy białym stoku to ile dacie za bilet 6 zł w jedna stronę plus do tego trzeba doliczyć jedzenie bo coś trzeba będzie zjeść więc gdzie lepiej kupić gdzie się opłaca a OBSERWATOROWI chciałem dać do zrozumienia że niech odmówi piwka sobie lolka imprezki i odłoży ta kaskę :) Ja jak coś chciałem to nie mogłem prosić matuli o to by mi dała sam musiałęm na to zapracować więc szanowny ARTUR24 przestań bredzić jak nie znasz człowieka bo biedę miałem nie miłą przyjemność poznać od najgorszej strony !!! A teraz dziękuje bogu za to co mam i cieszę się każdym grosikiem !!!

obecnie ceny na rynku sa wieksze lub takie same jak w sklepach, ale utrudnienie w ruchu drogowym zostaje, w piatek przejechac ul. Kopernika przy rynku to tragedia. Zostaje sentyment i mozliwosc spotania znajomych, proponuje na rynek wybrac sie pieszo i podziwiac jako relikt. Prosze komune zostawcie juz w spokoju, bo takich rynkow wtedy nie bylo. Pozdrawiam!

Obserwator ma racje!! Ludzie przeciez to co jest na rynku to w wiekszosci odpady ;/ przeciez to az strach brac do reki!! chowane w warunkach jak dla swin i Wy to jecie.. blee... a w sklepie nie dosc ze taniej, to jeszcze warunki godne dla ludzi cywilizowanych... zastanowcie sie co robicie...

straz miejska rzadko?? tak ma Pan racje, Panie autorze. ale jak sie pojawiaja to wkurzaja bo czepiaja sie tych handlarzy, ktorzy sa nie na reke starym wyjadaczom rynkowym!! tak tak straz miejska u nas potrafi tylko sie czepiac ;/

Panie Adami z tymi mundurowymi to żeś Pan przesadził, ... ja jestem na rynku co tydzień i ich widzę

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.