Myśle że każdy rodzic mysli o swojm nienarodzonym dzidziusiu,pomimo z czasem juz mniej nas to boli- ONO było-i jest w naszej pamięci.Maleńkie Aniołki.Nie zdążyli sie narodzic a juz zdązylismy ich pokochac.
Przestancie rozdrapywac rany rodzice juz to przezyli Pan Bog juz sie nimi zaopiekowal to jest sprawa rodzicow nie dobijajcie ich oni sa juz w niebie u Pana Boga
Nasze Aniołki żyją w sercach Naszych...na zawsze...
Myśle że każdy rodzic mysli o swojm nienarodzonym dzidziusiu,pomimo z czasem juz mniej nas to boli- ONO było-i jest w naszej pamięci.Maleńkie Aniołki.Nie zdążyli sie narodzic a juz zdązylismy ich pokochac.
Moja córcia niedługo byłaby już była na świecie, niestety stało się inaczej.
mnie nie przeszkadza ja co roku modle się za swego synka i cieszę się że ktoś o nas też pomyślał i mam gdzie zapalić znicza .
Myślę, że tu nie chodzi o rozdrapywanie ran, a raczej o pamięć o tych dzieciach, które nie zdążyły przyjść na ten świat
Przestancie rozdrapywac rany rodzice juz to przezyli Pan Bog juz sie nimi zaopiekowal to jest sprawa rodzicow nie dobijajcie ich oni sa juz w niebie u Pana Boga