Czy w Grajewie nie ma rady na to aby punkty zajmujące się sprzedażą kanapek, kawy miały przed sklepem kryte kosz na śmieci. Na ulicy nie zawsze blisko jest kosz na śmieci. Serwetki opakowania z nazwą sklepu zalegają pobliskie trawniki, i leżą pod sąsiednimi budynkami. Czy ktoś to kontroluje? Do kogo się zwrócić?
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Zdecydowanie popieram. Mam lokal obok takiego punktu i zawsze syf pod moim lokalem, co brzydko i niechlujnie wygląda. A z takiego punktu raczej nie przykładają dużej wagi, aby wyjść raz dziennie i pozbierać śmieci po swoich klientach.
Każdy punkt gastronomiczny oferujący takie pojemniki w sprzedaży powinien mieć kosz ustawiony na zewnątrz, może teraz tego nęka idąc bo jest zimno, ale latem nie ma takiego problemu.
W miescie brakuje koszy na śmieci,przy szkolach,sklepach.Wlasciciele sklepów, gdzie nie ma spozywki ale są inne śmieci bardzo często upychają swoje reklamówki w takie kosze przy ulicy, tak samo jest gdzie są biura. O dostęp do śmietnika powinien chyba zadbać właściciel budynku.Najgorzej pod tym względem chyba jest na ulicy Mickiewicza. Dlaczego na wsiach są sprawdzane umowy na wywoz smieci a w miescie nie?Kto nad tym czuwa?
Kolejny przykład że potrzebna by była Straż Miejska w Grajewie ....
Ktos ,kto ma poczucie czystosci i porzadku, zawsze znajdzie kosz na smieci... a Twoje zale, nie wiem czy one kogokolwiek wzrusza i wzbudza choc najmniejsza refleksje !
Ot i kultura naszego grajewskiego ludu i innych spożywających owe frykasy, zjeść, opakowanie rzucić pod nogi lub kopnąć byle dalej od siebie. Jeszcze do kompletu nasikać i nakakać, ale przecież to miasto, kultura, a nie jakieś tam chamstwo.
Nie problem w pojemnikach na śmieci, a w kulturze ludzi. A raczej jej braku. Nauczeni jak świnie rzucać pod siebie. Zawsze można ponieść do najbliższego śmietnika i wyrzucić. Nie, można? to pod nogi i z głowy.
Kultura osobista wyniesiona z domu
Mamy taki sklep blisko . Na Mickiewicza jest sklep zaopatrujacy w dzień dzieci w gorace przekąski,kawę.Niestety młodzież nie ma gdzie wyrzucić serwetek opakowan,male kosze czy z spółdzielni czy z puk szybko się zapełniają,a reszta fruwa po.trawnikach i pod innymi budynkami.Popoludniami i do późnego wieczora idzie alkohol gdy jest cieplej to dopiero puszek ,butelek.
Opakowanie przed takimi punktami to jedno ale jest jeszcze inny problem. Kierowcy jeżdżą pod drzwi sklepów po chodnikach i są coraz bardziej agresywni. Czesto spotykam się na ulicy Ełckiej z uwagami kierowców,ż eby zejść do boku, chociaż chodnik jest chyba dla pieszch. T o samo było przed biedronka na Dwornej. Pani parkującą tuż przed wejściem gestykulowalia gdy chciałem przejść z wózkiem do samochodu. Jest jeszcze jedna sprawa ludzie narzekają ze w miescie betony a niszczą sami trawniki.Prosze przejść się po miescie.Mickiewicza, Elcka i Wojska Polskiego ludzie parkują na trawnikach niszcząc je ,chociaż parę metrów dalej są parkingi. Dkaczego nikt u nas o to nie dba,gdzie policja. Samochody dostawcze przecież mają wózki i nie muszą niszvzyc trawy lub chodnika tak jak to winnych miastach.
Sądzę że przy lodziarni Włodka też powinny być kosze na śmieci w sezonie letnim.
Był śmietnik zamykany zielony piękny. Wiecie do czego służył ? Do wrzucania śmieci przez mieszkańców sąsiednich bloków, bo do swojego było za daleko. Dlatego też został zabrany. Na inne śmieci nie było już miejsca bo był wiecznie zapchany workami z bloków, a dzieci wyrzucali śmieci obok i wtedy dopiero było śmietnisko. Za nim niektórzy mieszkańcy zorientowali się że nie ma już śmietnika pod sklepem potrafili przynieść do środka sklepu i w sklepie zostawić przy regale z warzywami, a na pytanie dlaczego padała odpowiedź bo do mojego jest daleko. Na śmieci sklepowe też już miejsca nie było. Wiem, że padnie zaraz komentarz że był na pewno za mały. Nie nie był większego w tym miejscu postawić nie można.Byłam świadkiem takiej sytuacji i wcale się nie dziwię się że został zabrany i postawiony w inne miejsce. Nikt nie będzie płacił za śmieci mieszkańców bloków. Ten problem powinien być rozwiązany przez miasto.
Mieszkam tam i nie widziałam aby ktoś wyrzucał tam z bloków.Prosze nie przesadzać.Klienci sklepu jak konsumują pod sklepem to tak,ale nie mieszkańcy bloków. Za to opakowania czy po piciu ,czy jedzeniu zaśmiecają wszystko wokół.Jakos sklepy inne sobie radzą tylko ten sklep nie.
/Jak przed sklepem brudno pety ,śmieci to pewnie i tak w sklepie. Ja jak widzę bar czy sklep gdzie brudno to tam nie wchodzę. Brak koszy to tez brak szacunku do klienta, może to też świadczyć o czym innym. Jestem za tym też aby ktoś bliżej przyjrzał sie takim placowkom, sanepid też mile widziany.
Jestem jak najbardziej za. Uważam ,że ogólnie w naszym mieście jest zbyt mało koszy na śmieci, ale nie oszukujmy się, kulturalny człowiek nie wyrzuci nic po sobie tak po prostu na chodnik, wiele razy zdarza się, że będąc z dzieckiem na spacerze,, nasze śmieci,, chowam pod wózek, do torebki i przy najbliższym koszu wyrzucam.
A ja widziałam. Byłam świadkiem jak pani przyniosła wytłaczanki po jajkach i inne domowe śmieci z domu i zastawiła w sklepie. Świństwo.
Czy pani zwróciła uwagę czy wymyślą? Bo nie chce mi się wierzyć w takie bajki. Nieraz widać jak sprzedawczynię pala papierosy przed sklepem czasem nawet w towarzystwie a potem pełno petów pod sklepem. Palicie to sobie popielniczke postawcie a nie pr,ez murek.
Kobieto opamiętaj się z tymi komentarzami tobie trzeba uwierzyć to i ty uwierz. Jak taka jesteś wrażliwa to czy podniosłaś chociaż jeden papier fruwający, może to też twój albo kogoś z rodziny. Przy takiej ilości klientów jak ma ten sklep bardzo podziwiam panie tam pracujące a właścicielkę ściskam. Tak zle a kiedy nie zajdę mnóstwo ludzi młodzieży, przemiła atmosfera a panie uśmiechnięte. Chwila przerwy chociaż by na papierosa każdemu się należy. Pozdrawiam stała klientka sklepu.
Co do tego sklepu to niektore osoby naja rację.Otoczenie tego sklepu pozostawia wiele do życzenia.Klienci to przeważnie ludzie zaopatrujacy się w trunki.Gdy jest ciepło wieczorami trochę strach tam iść.Chyba lokalizacja źle trafiona.
Jeśli to chodzi o ten sklep na Mickiewicza to rzeczywiście brak kosza jakiegokolwiek.Dzisiaj akurat przechodząc obejrzałem otoczenie sklepu.Ubiegloroczne suche zielsko tuż obok murka.Mlodziez która zjadła przekqski papiery wcisnęła w betoniaki a wiatr je wywiał. Nie dziwię się młodzieży skoro nie na kosza.
Ale to że dzieci mają gdzie kupić ciepła kanapkę, inni wypić kawę to tego nie widzisz. Wejdź w ciągu dnia zwłaszcza jak są przerwy to zobaczysz. A trunki nie tylko tam kupują to jest problem naszych czasów pijaństwo jest na każdym rogu.
Niech ten sklep sobie będzie.Niech są kanapki picie dla dzieci.Alkohol w takim miejscu nie powinien być sprzedawany .Szkoła, przedszkole nie są takim miejscem aby obok był alkohol.Moje dziecko przechodzi do szkoły i często opowiada,szczególnie gdy jest już ciepłej, że widziało panów pijących piwo lub pana sikajacego.Kazdy.szanujacy się kiosk ,sklep ma pojemnik na śmieci gdy jest sprzedawane picie,kanapki,lody.
Macie swego radnego już któraś kadencja i co on nie widzi. Taki sympatyczny i mądry i ma chyba chody bo na każdym zdjęciu z burmistrzem jest,a wasze osiedle tak na psy zeszlo.Szkoly,przedszkole a pośrodku sklep z alkoholem.