Proszę mi napisać czy dziecko w szkole podstawowej np w klasie V , może dostać ocenę niedostateczną za " aktywność ?" . Dla podkreślenia powagi tematu dodam, że cała klasa dostała taką ocenę bo podobno żadne z dzieci nie chciało podejść do tablicy. Nauczyciel w ramach ukarania wystawił całej klasie jedynki. Dzieci boją się nauczyciela z tego przedmiotu. Nawet najlepsi uczniowie, którzy starają się i pilnie uczą się w domach i dostają szóstki ze sprawdzianów mają zaniżoną ocenę średnia przez " humory nauczyciela". Gdzie szukać pomocy ? Dzieci czują ,że potraktowano ich niesprawiedliwie a szkoła staje się wrogiem do której boją się chodzić.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Proszę poczytać za co można postawić dziecku ocenę negatywną, nawet za (brzydki) rysunek z plastyki nie ma prawa. Wystarczy zadzwonić do kuratorium tam udziela odpowiedzi.
Jaka szkoła?
W Statucie szkoły jest rozdział OCENIANIE. Jeśli masz rację, masz prawo odwołać się do niego, przedstawić nauczycielowi, wychowawcy. A jeśli to nie pomoże idziesz do dyrektorki NA SKARGĘ.
Dziwny jest twój wpis. Jest coś takiego jak kuratorium w Białymstoku, dzwonisz, wyjaśnisz i pomogą.
Powinien wpisać "odpowiedź ustna" skoro nie chcieli podejść i odpowiadać
Najważniejszy cel szkoły to "spowodować, aby dziecko polubiło szkołę, aby dziecko polubiło uczyć się". Jak ten cel szkoła osiągnie to dzieci będą osiągały sukcesy.
Aktualnie celem szkół chyba są rankingi - to niestety jest błąd. Rankingi nie mogą być celem, rankingi to konsekwencje osiągniętego celu opisanego w zdaniu pierwszym. Skończyłam średnią w Białymstoku w 1980 r. W szkole średniej był " luz", "pozostawiono" uczniów, aby rozwijali swoje zdolności (bez nacisków, straszenia). Po maturze na studia dostało się 21 osób z 33. W Grajewie dostawało się w tamtym czasie 3-4 uczniów z klasy. Nauczyciele pewnie tego nie zrozumieją.
Oczywiście najlepiej nie oceniać, nie stresować. Trzymać w puchu. Powodzenia i uśmiechu z wielu sukcesów Państwa pociech. Szkoła to już nie szkoła. To miejsce świadczenia usługi satysfakcji dla rodzica i dziecka. Owoce edukacji już widzimy na rynku pracy. Sami fachowcy. Zaangażowani, pracowici, sumienni, kreatywni. Najlepiej niech nauczyciel sam stoi przy tablicy a dzieci go ocenią. Oczywiście przy aktywnym udziale roszczeniowych rodziców. Którzy zapytają, dlaczego mój geniusz nie jest geniuszem? Co za szkoła, co za nauczyciele?
Porusza Pani bardzo ważną rzecz - jeśli nauczyciel jest wymagający i rząda realnych wyników w nauce - to jest zły. Robi Pani z niego potwora! Skoro tego samego dnia prosił o udzielenie odpowiedzi resztę klasy i każdy dostał podobną ocenę - to nie wina nauczyciela jeśli dzieci się nie uczą,
ale dla was zawsze będzie winny nauczyciel.
Dlaczego nie podnosi Pani alarmu odnośnie wycofania prac domowych? lub okrojenia programu historii czy karmienia dzieci ideologią gender w szkołach - na co rodzice nie będą mieli żadnego wpływu?
Sami robicie z dzieci kaleki - a nowa edukacja chce wykształcić bezmyślne pokolenie X dzbanów
Najpierw szukamy pomocy w szkole ,czyli idziemy do wychowawcy, jesli nie ma zadnej reakcji i chęci pomocy z jego strony to idziemy do dyrektora, gdy to nie pomoze dzwonimy do kuratorium.
A dlaczego żadne z dzieci nie chciało podejść do tablicy? Żadne się nie nauczyło? Szukacie problemu wszędzie tylko nie w swoich pociechach. Obecny poziom edukacji jest mierny a będzie jeszcze gorzej. Nowa ministra zadba, żeby wszyscy byli równi. Ale równać będą w dół.
Nie rozumiem jak to dziecko nie chce podejść do tablicy? Cała klasa miała kaprys a Pani ma się przyglądać? To jak ma ich czegoś nauczyć? To chyba trzeba porozmawiać z dzieckiem a nie z Panią. Kiedyś nauczyciel miał szacunek i trzeba było się go słuchać, a teraz widać nie trzeba....
Weźcie się za wychowanie dzieci, brak kultur, chamstwo to jest dzisiejsza Szkoła.
Inne tematy zostawmy na boku bo kobieta pyta o jedną konkretną sytuację a nie program nauczania czy wycofanie prac domowych.
Faktycznie dana sytuacja wydaje się niesprawiedliwa dla dzieciaków, może warto zgłosić ja np do wychowawcy klasy ?
Zgadzam się z Mamą w 100%.Dziecko z podstawowej szkoły i nie chce podejść do tablicy i cała klasa razem z nim? Pani zamiast porozmawiać z dzieckiem ,że tak nie powinien się zachowywać! i słuchać nauczyciela to Pani szuka jak tu ukarać pedagoga.Takie rzeczy to w dzisiejszych czasach .Wszyscy winni tylko nie moje dziecko .za moich czasów nauczyciel jak trzeba było to przylał kijem,linijką I nikt nie szedł na skargę ,bo jak by rodzic się dowiedział ,ponowne manto. Teraz rodzice i pociechy są roszczeniowi,ale oglady,rozumu brak.
Były nauczyciel ma dużo racji. Dzisiejsze dzieci to dziwne stwory, a rodzice te stwory bezkrytycznie bronią. Prawda oczywiście leży gdzieś po środku.
Jak czytam te niektóre wpisy to dochodzę do wniosku, że społeczeństwo nam naprawdę głupieje. Wiecznie roszczeniowi, znają tylko swoje prawa, ale obowiązki już ich nie interesują - a dzieci uczą się "kultury" od swoich rodziców. Niedługo nauczyciel chyba będzie musiał przepraszać za to, że czegoś chce od ucznia. Ogarnijcie się.
Po co nam wykształceni i do tego jeszcze rozumni obywatele. Przecież wystarczy umiejętność postawienia krzyżyka na kartce wyborczej i umiejętność podpisu na wniosku o kredyt, reszta jest u wujka Gugela.
Pani podobno chciała aby któreś z dzieci podeszło do tablicy i kilkoro dzieci się zgłosiło ale wybrała tylko dwójkę dzieci a dla reszty klasy postawiła jedynki ! To uczciwe ??!
Zgodnie z art. 44b ust. 3 ustawy o systemie oświaty ocenie podlegają jednie osiągnięcia edukacyjne ucznia. Za odmowę wykonania polecenia uczniowie mogą dostać uwagę do dziennika, a nie ocenę niedostateczną.
Chcę zwrócić uwagę, że wątek dotyczy konkretnego pytania. Darujmy sobie ocenianie młodszych pokoleń.
Obowiązkiem ucznia jest pracować na lekcji i wykonywać polecenia nauczyciela. Gdyby rodzice znali obowiązki jakie ma uczeń, nie byłoby takich postów i potrzeby dyskutowania o tym. Nie pracowali, nie byli aktywni i otrzymali adekwatną ocenę. Proste.
Prawda na pewno tkwi po środku. Zastanawiam się tylko, cóż to za nauczyciel, który nie potrafi aktywizować uczniów w klasie V? W szkole średniej bywa różnie, natomiast dzieci ze szkoły podstawowej bardzo chętnie biorą udział w lekcji. Czasami wręcz mają pretensję do nauczyciela, że nie są wybierani. W przypadku niezrozumiałych treści programowych należy wyjaśnić, a nie karać jedynkami. Podejrzewam, że jest to niedoświadczony nauczyciel i musi się jeszcze wiele uczyć ewentualnie zmienić zawód. Jestem zwolennikiem bezpośrednich rozmów, a nie skarg. Też jestem rodzicem i nauczycielem. Pozdrawiam.
zgadzam się z zatroskanym, kiedyś to jeszcze drewnianą linijką po łapach można było dostać i nikt nie robił afery teraz dziecko dostanie 1 to już listy do kuratorium albo nauczyciela na dywanik do dyrektora. Drodzy rodzice zacznijcie również sami WYCHOWYWAĆ swoje pociechy a nie dawać telefony tablety konsole komputery aby mieć czas dla siebie i wylegiwać się przed Tv
Piąta klasa, to nie małe dzieci. Doskonale wiedzą, co jest ich obowiązkiem. Nie chcą się uczyć, to dostają jedynki. Proste. Rodzice zamiast ich usprawiedliwiać, niech pilnują, aby przygotowywali się do lekcji.
Czy ci nadprzeciętnie nadgorliwi rodzicie nie widzą, że wychowują "ameby" ? Przecież takie dziecko nie będzie potrafiło iść samo złożyć dokumenty na studia, czy na rozmowę kwalifikacyjną, a co dopiero do pracy!
Tak! Kiedyś to było! Była przemoc w szkole - to były czasy...
A teraz? Rodzice nie godzą się na przemoc wobec dzieci, dbają o to, by prawa ich dzieci były przestrzegane (jedynka za zachowanie jest niezgodna z prawem).