Proszę zamykać psy na swoich posesjach. Mam dosyć tych agresywnych psów które utrudniają jazdę rowerem. Człowiek chce się zrelaksować po pracy, jeżdżąc rowerem, a wraca zestresowany
a ja proponuję zgłaszać na stronie krajowa mapa zagrożeń bezpieczeństwa - zaznacza się tam lokalizację i jakie jest zagrożenie, w tym przypadku bezpański pies (owszem bezpański bo te które mają właścicieli powinny być na podwórku). Na każde takie zgłoszenie dzielnicowy musi jechać sprawdzić fakt z opóźnieniem bo to nie jest natychmiastowe działanie, ale uważam, że warto. Też mam dość psów !
Zgłaszać do odpowiedniego organu, w większosci przypadków do gminy Grajewo, oni mają obowiązek przekazać sygnał dalej czytaj do dzielnicowego. Za Mieruciami też wylatuje wściekły owczarek z prywatnej posesji, trzeba zrobić porządek zanim komuś się stanie krzywda, jak durny właściciel sam nie zadba to trzeba mu pomóc !
Dokładnie to jest moja zmora. Uwielbiam długie trasy rowerowe a ciągle obawiam się wybiegających i atakujących psów. Ludzie zamykajcie bramy skoro pies biega luzem !!!
Można inaczej i proszę nie myśleć, że babie odbiło, bo zobaczyła Amerykę i teraz poucza. W USA spędziłam ćwierć wieku i to nie w Nowym Jorku, bo to państwo w państwie, ale w prawdziwej Ameryce, tej zamożnej, przyjaznej emigrantom. W 4-tys miasteczku płotów nie było, otwarta przestrzeń, a psy w każdym domu. Kiedy pierwszy raz wyszłam na spacer - zamarłem: wielki pies biegający po posesji, 100 m ode mnie, a ja bezbronna, sama na ulicy. Na szczęście wyszedł z domu gospodarz, zobaczył pewnie moją wystraszoną twarz, i że stoję jak słup soli, podszedł i mówi: electric fence. Elektryczny płot? drutów nie było widać?.Tak było prawie 30 lat temu.
Okazało się, że te elektryczne płoty są wszędzie tam, gdzie są psy. Jest bezpiecznie. W Polsce też to można zrobić.
Potwierdzam dramat psów na wioskach. Powinien dzielnicowy jeździć i ukarać i dziesięciu gospodarzy dla przykładu. Albo biegają luzem głodne po wszystkich podwórkach albo na łańcuchach metrowych wiązane. O wodzie mogą marzyć tylko deszczowej. Widzę to za każdym razem jak jadę do Grajewa.
Dodam że są i tacy którzy dbają o swoje psy i dzięki im za to.
Justyna - ty im tłumacz a oni pewnie zrozumieją. Po prostu trzeba robić zdjęcia, przy czyjej posesji z nr. domu i przesyłać do do Urzędu Gminy. Niech się tym zajmie Straż Gminna, bo chyba coś takiego istnieje?
Kupic gaz niedziwiedzi i walic po pyskach. Psy gazem a tepych wlascicieli otwarta dlonia.
Tak samo na ulicy Sztramko i Jana Pawła trudno ze swoim psem na smyczy spokojnie iść bo biega tam bezpański pies.
a ja proponuję zgłaszać na stronie krajowa mapa zagrożeń bezpieczeństwa - zaznacza się tam lokalizację i jakie jest zagrożenie, w tym przypadku bezpański pies (owszem bezpański bo te które mają właścicieli powinny być na podwórku). Na każde takie zgłoszenie dzielnicowy musi jechać sprawdzić fakt z opóźnieniem bo to nie jest natychmiastowe działanie, ale uważam, że warto. Też mam dość psów !
Zgłaszać do odpowiedniego organu, w większosci przypadków do gminy Grajewo, oni mają obowiązek przekazać sygnał dalej czytaj do dzielnicowego. Za Mieruciami też wylatuje wściekły owczarek z prywatnej posesji, trzeba zrobić porządek zanim komuś się stanie krzywda, jak durny właściciel sam nie zadba to trzeba mu pomóc !
Otóż to. Kiedy specjalnie się chyba zatrzymam i jak pies złapie to od razu na policję.
To prawda. Bezmyślność i głupota właścicieli psów jest porażająca.
Dokładnie to jest moja zmora. Uwielbiam długie trasy rowerowe a ciągle obawiam się wybiegających i atakujących psów. Ludzie zamykajcie bramy skoro pies biega luzem !!!
Nie wiadomo co gorsze pies czy właściciel. Jeśli pies jest wredny to właściciel też. Sprawdzone.
BENIO pies nie winien nie rozumie właścicielowi gazem a potem z liścia.
Można inaczej i proszę nie myśleć, że babie odbiło, bo zobaczyła Amerykę i teraz poucza. W USA spędziłam ćwierć wieku i to nie w Nowym Jorku, bo to państwo w państwie, ale w prawdziwej Ameryce, tej zamożnej, przyjaznej emigrantom. W 4-tys miasteczku płotów nie było, otwarta przestrzeń, a psy w każdym domu. Kiedy pierwszy raz wyszłam na spacer - zamarłem: wielki pies biegający po posesji, 100 m ode mnie, a ja bezbronna, sama na ulicy. Na szczęście wyszedł z domu gospodarz, zobaczył pewnie moją wystraszoną twarz, i że stoję jak słup soli, podszedł i mówi: electric fence. Elektryczny płot? drutów nie było widać?.Tak było prawie 30 lat temu.
Okazało się, że te elektryczne płoty są wszędzie tam, gdzie są psy. Jest bezpiecznie. W Polsce też to można zrobić.
Leon ma rację..właściciela uświadomić..jak w opisie leona zwierzęta trzeba szanowac ..nie są winne
Potwierdzam dramat psów na wioskach. Powinien dzielnicowy jeździć i ukarać i dziesięciu gospodarzy dla przykładu. Albo biegają luzem głodne po wszystkich podwórkach albo na łańcuchach metrowych wiązane. O wodzie mogą marzyć tylko deszczowej. Widzę to za każdym razem jak jadę do Grajewa.
Dodam że są i tacy którzy dbają o swoje psy i dzięki im za to.
Justyna - ty im tłumacz a oni pewnie zrozumieją. Po prostu trzeba robić zdjęcia, przy czyjej posesji z nr. domu i przesyłać do do Urzędu Gminy. Niech się tym zajmie Straż Gminna, bo chyba coś takiego istnieje?