Od jakiegoś czasu widuję starszą panią ktora prosi o kilka złotych na jedzenie. Czy ktoś ją zna? Czy ona rzeczywiście potrzebuje pomocy pozostawiona sama sobie? Pani jest niewysoka, ma dłuższe siwe włosy.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Podejrzewam, że ta starsza kobieta jest z ul. Łomżyńskiej gdyż widziałem jak nawet zatrzymuje samochody. Tym przypadkiem powinien zająć się natychmiast MOPS w Szczuczynie
..oooo.... to nie tylko w Szczuczynie, nie wiem czy ta sama ale często stoi pod Biedronką na Dwornej w Grajewie a ostatnio , w ub. tygodniu ta spod Biedronki chodziła i żebrała po blokach na osiedlu w Prostkach, pukała z mieszkania do mieszkania i żebrała !!!!!!!
W Grajewie pod markietami chodzila tez starsza pani i prosila o pieniadze podchodzila do kobiet i matek z dziecmi proszac o pieniadze na chleb.Czasem przechadzala sie ulica i tez prosila o 5 zl.Jak miala zakupy do odnosila gdzies zaraz.Mysle ze do samochodu lub ktos na nia czeka w poblizu.Policja powinna wyjasnic to,bo mysle ze to z tych co ich wywoza zebrac.
Jeśli się nie mylę to ta pani jest też w Grajewie .Proponowałam że zrobię zakupy to niby się zgodziła ,jak wyszłam to jej już nie było .W samochodzie siedzi jej mąż i czeka ile ta pani nazbiera
W Grajewie tez chodzi, ma męża/jakiegoś chłopa co siedzi w aucie i odbiera od niej pieniądze. Udaje chora na raka piersi, a piersi ma jak dzwony. Miałam nagrane na kamerce jak idzie dróżka i wywala butelkę po napoju w pole. Gdy podeszła do mnie pod sklepem zwróciłam jej uwagę i oczywiście się wszystkiego wyparła. Nie warto takim dawać pieniędzy. Chodzi już tak od około dwóch/trzech lat. Wcześniej mówiła, że ma prośbę o 2zł, teraz już 5zł.
Początki jej stania i zebrania pod biedronka w Grajewie, chciała 2zł, powiedziałam ze kupię jej co trzeba, kupiłam reklamówkę jakiegoś jedzenia i po wyjściu ze sklepy jej już nie było, choć się dobrze rozglądałam..
Tą Panią również często można spotkać w Grajewie. Kilka razy jej pomagałam. Nigdy nie spotkałam jej pijanej...raz mówiła, że ma bardzo trudną sytuację, ale nie chciała nic więcej powiedzieć, a ja na siłę nie drazylam tematu.
A gdzie Opieka Spoleczna.
Jeśli to ta sama kobieta, to jest już doskonale znana w Grajewie i widocznie zmieniła miejscówkę.
Niejednokrotnie widziałam jak zaczepia ludzi, pieniądze przyjmuje chętnie. Ale jak sama któregoś razu zostałam przez nią zaczepiona, I powiedziałam że nie dam pieniędzy ale mogę kupić jej jedzenie. To po dosłownie 5 minutach kiedy wyszłam ze sklepu Pani rozpłynęła się w powietrzu.
w Grajewie też taka Pani chodzi ma emeryturę i prosi wiecznie o 1zł albo 2zł to chyba jej Hobby chodzić i zaczepiać i prosić o pieniądze normalnie ubrana nie czuć nie przyjemnego zapachu i nie wygląda na bezdomną albo taką która potrzebuje pomocy
Niech sie mops zainteresuje oraz burmistrz. Kiedyś pewien Pan był żebrakiem w parku w szczuczynie, bo jego sąsiedzi zabrali jemu dom a on stał się bezdomny.
To że kobieta ma piersi jak dzwony czy wogóle jakiekolwiek nie znaczy że nie choruje na raka piersi . Nawet u kobiet przyjmujących chemię nie zawsze jest konieczna mastektomia . Wiec zanim coś takiego się napisze to trzeba trochę wiedzy na ten temat. Wiem z doświadczenia , sama chorowałam na raka piersi lecz była konieczna mastektomia a u mojej koleżeński obeszło się bez operacji jedynie przyjmowała chemię . Co nie zmienia faktu że ta kobieta co żebra może być zdrowa jak również i chora , tego nie wiemy. Nie zawsze widać chorobę !
Powalajacy iporsuszajcy temat za razem !!
MOPS i POLICJA powinni sie ta spr.zajac. Kto wie moze z tego ta osoba zyje a moze ja ktos przymusza do zebrania.
Prawdopodobnie to kolejna "żebraczka", która żerując na dobroduszności innych wymusza wydawałoby się niepozorny "haracz". Jeśli kiedykolwiek spotkacie taką osobę na swojej drodze - niezależnie od miejsca w Polsce (panoszą się oni wszędzie, za każdym razem schemat ten sam) - nigdy nie przekazujcie nawet złotówki, tylko zaproponujcie kupno jedzenia/picia. Jeśli po powrocie z zakupów nie ujrzycie tej osoby lub odrzuci Wasze dary - macie do czynienia z oszustką. To rozwiązanie bez strat - jedzenie, które nie zostało przyjęte zabieracie do domu i zjadacie, a oszuści - niech się walą. Aż dziw, że potem tacy podstępni ludzie mogą jeszcze patrzeć na siebie w lustrze bez krzty wstydu.
Art. 58. [Żebractwo w miejscu publicznym]
§ 1.
Kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym,
podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
§ 2.
Kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy,
podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności.
Kiedyś pod biedronka na dwornej w Grajewie zaczepiła mnie jakas Pani prosząc o pieniądze więc jej powiedziałam że mogę jej kupić coś do jedzenia i zapytałam co by chciala to odpowiedziała że parówki i jakieś 2 buleczki więc robiąc zakupy kupiłam a po wyjściu z biedronki juz jej tam nie było.
"Dziadowanie w Polsce staje się tradycją wręcz normą, raz jest to z biedy (prawdziwe dziady), z choroby (wysokie koszty leczenia i brak refundacji), innym razem z cwaniactwa lub lenistwa, czy z tradycji (taca). Niby demokracja i dobrobyt, a wokół jak nie żebracy to inne zbiórki albo fundacje. Trochę to staje się podejrzane czy aby to potrzeba chwili czy wygodny sposób na życie?
Jeżeli to kobieta ze Szczuczyna to ona niema męża, ma syna dorosłego ale niepełnosprawnego .
Moze tez byc tak ze ten,,facet" zmusza kobiecine kto wie czy nie jest bita szarpana jak nie przyniesie kasy.
Nie kupujcie tej Pani jedzenia, bo ona chce tylko i wyłącznie pieniędzy! Jedzenie wyrzuca albo zostawia np. w wózkach sklepowych stojących na zewnątrz przy Intermarche. To ogólnie dziwny przypadek.
Tak dokładnie ona jest ze Szczuczyna i ma syna dorosłego niepełnosprawnego
Prosta sprawa, jeśli ktoś jest potrzebujący to jest też i głodny. Taka osoba nigdy nie odmówi jedzenia. Kiedyś pod Biedronką zaczepił mnie mężczyzna, który mówił że stracił pracę i nie ma za co kupić jedzenia dla siebie i syna. Więc zaproponowałam że zrobię mu zakupy. Kiedy wyszłam, Pan czekał, wziął zakupy i szczerze podziękował. Każdemu może noga się podwinąć, mimo że to mężczyzna (zdolny do pracy) - akurat w tym momencie pomocy potrzebował. Później już go nie widziałam.