Uciążliwy sąsiad

Zapewniam Cię, nie zmądrzeją. Mam takich od 20 lat. /

Może by tak przejść się do sąsiada i powiedzieć co Ci na sercu leży.
Zawsze można dojść do konsensusu. Choć wydaje mi się, że może sobie sprzątać jak chce i jak głośno chce jeśli nie ma ciszy nocnej.

Jak czytam taki temat to nasuwa się tylko jedno- przeprowadź się do domu.
Tam nikt nie będzie Ci brzdękał, a jak nie możesz to przestań wnikać.
Każdy w bloku ma tak samo- ktoś coś zwali, dziecko stuknie zabawką w grzejnik,drugi wali drzwiami od mieszkania jakby przeciąg był, a trzecia włączy pranie o 23.00 bez odpowiednio ustawionej pralki,kolejna po 1.00 w nocy włazi całym obcasem po schodach aż do samej góry.
I aby tak o wszystkim tu pisać i wszyscy by pisali co im nie odpowiada to już chyba innych tematów by nie było.

Sąsiedzie jeśli nie umiesz mieszkać w otoczeniu innych ludzi to wyprowadź się na kolonie i tam sobie mieszkaj w odosobnieniu. Nie rozumiem ludzi którym przeszkadzają sąsiedzi wykonujący codzienne czynności. Człowieku ty chyba nie masz prawdziwych problemów tylko chore urojenia.

ja mam sąsiada, który potrafi w niedzielę o godz. 1 w nocy wiercić wiertarą, walić młotem i nic go nie obchodzi, że to środek nocy, że ludzie śpią, że niedziela - on musi akurat coś naprawić. Wkurzające to niemiłosiernie.

...naprawdę nie masz większych problemów....żenada

Ludzie wam to przeszkadza nawet odkurzanie, chyba niemacie innych problemów .....

Mieć tak upierdliwego sąsiada jak ten, co pisze wyżej to dopiero problem

Przynajmniej dba o czystosc. A niektorych zeczy takich jak - poduchy, kanapy, krzesla, dywaniki i tym podobne nie da sie czyscic miotelka. Ps. Cikawe jaki pozadek ty masz w domu a sasiad napewno pracuje i nie ma czasu dlatego zbiera mu sie duzo kuzu.

Kup mi robota to będzie ciszej

Ty nawet nie masz odkurzacza bo lepiej wypic co nie. A w chaupie masz tak czysto ze az smierdzi gdy otwierasz drzwi

Haha :) ale masz problem... Odkurza pewnie max. 15 min. Weź wyluzuj idź na spacer z żoną :)

Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.

Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając - między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.

?
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
?Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą?.

A na to Gaweł: ?Wolnoć, Tomku,
W swoim domku?.
Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.

?
Stuk! Puk! - Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi? Cóż tam? Cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką siedzi na komodzie.

?Co waćpan robisz?? ?Ryby sobie łowię?.
?Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie!?
A Paweł na to: ?Wolnoć, Tomku
W swoim domku?.

Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.

mam to lekarstwo na nich

Popieram ,,poeta" nie to jak odwet a wtedy nauczy się kultury ! A wiecie czemu takie komentarze bo każdy tu piszący nie szanuje się nawzajem , a będzie coraz gorzej , nie uczy się szacunku a wręcz odwrotnie nienawiści i szczucia ! Też będziecie starzy , obyscie doczekali tego !

Taki Sąsiad to skarb "zawsze pomoże o każdej porze, oooooo mój Bożeee."