czwartek, 28 listopada 2024

Przemoc domowa

Witam. Forum to chyba najlepsze misjca w którym można poruszyć taki temat, tu jesteśmy anonimowi. Od kilku miesięcy mąż znęca się nade mną psychicznie (sądzi że wszystko to moja wina), poniża mnie przy obcych osobach a ja dalej go "kocham". W jego oczach czuję się jak osoba niższej kategorii. Gdzie mam szukać pomocy?

pogoń jego i tyle

kopnij w dupe za tydzien przyleci z kwiatami

U adwokata - wniosek o rozwod

I za to ponizanie i brak szacunku jego kochasz? Jesli tak , to nie jest jeszcze tak zle ? Tylko ,ze slowo kocham ujelas w cudzyslowie- co chcesz przez to wyrazic ?
Poza tym nic nie dzieje sie bez powodu, cos musi byc przyczyna tego- ale nie piszesz co ?

Spróbuj centrum pomocy rodzinie

To wszystko nie jest takie proste. Nie jestem z Grajewa, rodzinę mam daleko, a tu mam pracę, dziecko.
Nie stać mnie na kupno własnego mieszkania. Tyle razy zastanawiałam się nad rozwodem ale boję się przyszłości.
Ala w cudzysłowie bo czy osoba która się kocha robi takie rzeczy? Nikt z nas nie jest święty ale nie robię takich rzeczy po których slysze milion złych słów.

Jak najszybciej go zostaw. Facet nie jest Ciebie wart skoro poniża swoją kobietę. Uświadom to sobie ze skoro teraz tak robi będzie tak zawsze. Nie pozwól by twoje dziecko na to patrzyło i słuchalo. Jeśli nie chcesz tego dla siebie zmień swoje życie dla dziecka. Masz pracę więc wynajmij kawalerkę nawet pokój na początek. Ale musisz zrobić pierwszy krok. Na początku będzie trudno emocje sytuacja itd ale podołasz i dasz radę. Uczyć swoje dziecko szczęśliwym. Na szczęście zasługuje i ono i TY.

Gdyby Ciebie kochał, to by tak nie robił, chyba proste i logiczne. Rozwód, separacja? Dużo rozwiązań jest. Numer alarmowy też nie boli, żeby przyjechali i z nim porządek zrobili. Im częściej będziesz dawać mu się poniżać itd. tym większej pewności siebie zyska w tym co robi i wcale się nie zmieni jego zachowanie ;p

Inga, dobrze zrozumialam , co mialas na mysli. Piszesz , ze masz prace, a to oznacza ,ze jestes niezalezna, a to jest b. wiele.
Zacznijmy moze od poczatku, co jest przyczyna takiego zachowania Twojego meza? Co powoduje ,ze obwinia Ciebie za wszystko i w jakich sie to dzieje systuacjach ? I od jak dawna trwasz w tym ? Wazne jest rowniez, to ,zebys sobie uswiadomila, ze taki zwiazek toksyczny, ktorego jestes w pelni swiadoma nie ma przyszlosci. Poruszajac problem zrobilas pierwszy krok, a to swiadczy jednoczesnie o tym ,ze nie masz ochoty w tym trwac, bo czujesz sie b.nieszczesliwa doswiadczajac ciezkich cierpien, bedac maltretowana psychicznie przez meza ;wiec czas najwyzszy ,zebys cos z tym zrobila. Swiadomosc tego,ze nie chcesz w takim zwiazku trwac- juz masz , tylko musisz wskrzesic w sobie duzo sily,ktore pomoglaby ci podjac konsekwentne dzialania, po to by moc zmienic swoje zycie.Musisz wszystko zrobic by sie uwolnic od uczuc jakimi darzysz tego czlowieka, poniewaz on depczac je i -poprostu na nie nie zasluguje. Jesli juz dojdziesz do tego etapu i bedziesz (patrzac w lustro) mogla powiedziec, ze juz go nie kochasz, wtedy dopiero poczujesz sie wolna i bedziesz mogla zdecydowac co dalej . Bardzo trudno jest mi dalej doradzic ,poniewaz nie wiem jaki jest Twoj status mieszkaniowy i ekonomiczny, bo to , tez jest istotne. Jedno jest pewne jezeli stac ciebie na to ,zeby sie usamodzielnic - to zrob to i odejdz - nie pozwol sie zniszczyc i nie daj tej satyfakcji osobie, ktora nie ma dla Ciebie zadnego szacunku- tymbardziej , ze on postepujac w tak ohydny sposob na Twoj szacunek i milosc nie zasluguje i nie jest w ogole tego wart by go darzyc uczuciem!
Masz jedno zycie i nie zmarnuj go - pamietajac jednoczesnie o tym,ze zycie to walka- wiec walcz- a jesli walki nie podjemiesz- to bedziesz zawsze na przegranej pozycji !
Zycze dobrych decyzji , sil do konsekwetnego dzialania- NIE DAJ SIE ZNISZCZYC!!!

Miałam podobnie. Pracowałam, dbałam o dom, dzieci, męża, a jednak mąż był wiecznie niezadowolony. Po kilku latach małżeństwa doszły pomówienia o zdradę, upokarzania, poniżanie przy znajomych podobnie jak w twoim przypadku. Prosiłam, żebyśmy skorzystali z pomocy jakiejś poradni małżeńskiej, jednak on nie chciał. Też bałam się rozwodu, rozpadu rodziny, jak dzieci poradzą sobie z tym. Wszystko co robił miało swój cel, po prostu chciał się mnie pozbyć. Rok temu znalazł inną kobietę, złożył pozew rozwodowy i najprawdopodobniej jest mu dobrze z inną. Zostawił dom, dzieci i mnie, jakby nic nigdy nie miało dla niego znaczenia. Nie utrzymuje kontaktu nawet z dziećmi. Dziś mogę powiedzieć, że dobrze się stało. Moje dzieci i ja żyjemy spokojnie. Najważniejsze to przestać myśleć "bez niego sobie nie poradzę". Też tak myślałam, bałam się bardzo. Żyjemy skromnie, ale o wiele spokojniej. Wątpię, żeby twój mąż się zmienił. Życzę Tobie odwagi i więcej pewności siebie. Jesteś z pewnością wartościową kobietą i nikt nie ma prawa umniejszać twojej godności.

Nie naprostujesz go już w żaden sposób. Zostaw barana. Jest na świecie wielu mężczyzn, którzy kochać Ciebie będą szczerze taką jaka jesteś.On zaś,jeśli jest taki"doskonały", to nie będzie mał problemu ze znalezieniem idealnej dla siebie kobiety.

Uwierz że się uda zrobić pierwszy krok do zmiany swojego życia. To trudna decyzja, zwłaszcza jak są dzieci. Ja odeszłam od męża( jesteśmy po rozwodzie) z dwójką dzieci, bo codziennie poniżał, znęcał się, zdradzał, straszył, wykorzystywał w każdej możliwej kwestii( chociaż był mężem) był takim pasożytem który brał ode mnie wszystko a w zamian mnie niszczył każdego dnia. Mogłam stanąć na " rzęsach" a dla niego to za mało. Nie było łatwo zacząć od nowa ( od zera)- ale dałam radę i jestem z tego dumna. wielmożny pan został we wspólnym domu ze swoimi panienkami do towarzystwa . Małżeństwo nie polega na niszczeniu drugiego człowieka, tylko na wzajemnym wspieraniu i partnerstwie. Od takiego typa który codziennie się nad Tobą pastwił trzeba uciekać jak najdalej, bo będzie tylko gorzej . Uwierz że się uda. Już po wszystkim nie będziesz mogła uwierzyć jak mogłaś być z takim podłym człowiekiem. Wtedy będziesz czuła do niego już tylko obrzydzenie ale będziesz wolnym( spokojnym) i w gruncie rzeczy szczęśliwym człowiekiem. Wszystko się ułoży. Na początku warto porozmawiać z kimś Tobie bliskim z rodziny, dobrym prawnikiem ,bądź psychologiem.

Dasz rade tylko wes sie w garsc i pomysl o sobie i o dzieciach bo jak bedziesz trwala w tej sytuacji to i dzieci odczuja mysle ze lepiej widziec matke usmiechnieta wolna od stresu niz zawsze sfrustrowana.

Hej napisz na maila.postaram się coś pomóc.tomus-83@wp.pl

Jak widzisz wiele kobiet było w podobnej sytuacji. Skorzystaj z ich doświadczenia. Nie dopuść do trwania tej sytuacji w nieskończoność. Nie zasługuje na szacunek ten, który sam nie szanuje. Jeśli masz dzieci zmień sytuację dla nich. One w przyszłości Ci nie wybaczą jeśli w takiej "rodzinie" będą trwały. Pamiętaj, że on mogą powtórzyć los "ofiary". Dzieci na to nie zasługują. Życzę Ci dokonania właściwego wyboru. Bo tylko jeden jest najlepszy dla Ciebie i bliskich. Zasługujesz na to.

Wolno Ci opuścić miasto, które przygasiło twoje światło, zamiast świecić jaśniej, wolno Ci spakować wszystkie swoje torby i zacząć od nowa gdzie indziej i możesz na nowo zdefiniować sens swojego życia...
Możesz zostawić kogoś, kogo kochasz, jeśli źle Cię traktuje, możesz postawić siebie na pierwszym miejscu, jeśli się ustatkujesz i możesz odejść, gdy próbujesz wielokrotnie ... ale nic nie zostało zmienione.
Możesz wybaczyć sobie największe i najmniejsze błędy i możesz być dla siebie miły, możesz patrzeć w lustro i naprawdę lubić osobę, którą widzisz...

Czasami postrzegamy odejście jako coś złego lub kojarzymy to z rezygnacją lub rzuceniem palenia, ale czasami odejście jest najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla siebie...

Odejście pozwala Ci zmienić kierunek, zacząć od nowa, na nowo odkryć siebie i Świat...

Odejście czasami ratuje Cię przed utknięciem w niewłaściwym miejscu z niewłaściwymi ludźmi...

Opuszczenie otwiera nowe drzwi do zmian
Dass radę :)

Małgosiu mam identycznie tylko mój nie składa pozwu, siedzi mi na plecach i udaje że nie ma dupy na boku. duda ma męża i dzieci i chyba liczy na moją wyrozumiałość.

Ratuj siebie. Póki czas. Dziecko rośnie i zanim się obejrzysz ruszy w świat, a Ty będziesz starą zniszczoną kobietą z żalem do całego świata. Uwierz mi ratuj siebie w ten sposób ratujesz i dziecko... Odwagi

Uważam, że facet, który dowartościowuje się poniżając własną żonę jest niedojrzały. W pewnym momencie jego życia nastąpiło zaburzenie w rozwoju emocjonalnym i niestety nie dojrzeje nigdy. On Ciebie nie kocha, nie opiekuje się tobą, nie jest wsparciem. Pogoń go !Poczujesz ogromną ulgę.

Ja mam podobnie ale z zoną ktora wiecznie ma jakieś zale i pretensje. Jestem spokojny, nie pije pracuje i w domu tez zawsze cos robie ale i tak źle. Kopnij go w dupe. Ja narazie zony niemoge ale nadejdzie ten dzień gdzie czara goryczy przeleje się. Powodzenia.

obywatel- nie chce was swatac, moze spobujcie razem- moze wam wyjdzie?

Napisz do mnie. Chętnie pogadam.

Ja swojego przyłapałam na zdradzie, wypiera się, bez kręgosłupa moralnego. A o niej mówi, że to nic nieznacząca duda bo meża zdradza. Czy takie osoby które mają romans z żonatymi facetami są warte naszej uwagi? Po co zdrady są rozwody. Przeproś - odejdź, to takie proste.

Porady typu "pogoń, zlej itp." są co najmniej śmieszne, a nie pomagają wcale osobie poszkodowanej uporać się z problemem i przejrzyście spojrzeć na sytuację.

Polecam skorzystać z pomocy psychologa, może się tak wydawać, ale nawet w grajewskim szpitalu jest dobry psycholog - tylko popyta o kogoś do polecenia.

Jest Ci potrzebne wsparcie w postaci psychologa. W medikusie jest na NFZ. Podejrzewam, że w szpitalu też jest taka możliwość. Najważniejsze Jest zdrowie psychiczne Twoje i Twoich dzieci.

Nie to paranoja tylko baby są niewinne facet to świnia 🐷 a może to co opisujecie drogie panie to wasza wina a nie jego

Czytam wszystkie wpisy i jestem dumna z kobiet, że potrafią być wsparciem a nie wylewać falę hejtu. Ciężko jest zrobić pierwszy krok, gdy czujesz się gorsza, bezradna, mniej wartościowa, bo tak mocno już ktoś wpłynął na twoją psychikę. Bywało, że chciałam zniknąć z tego świata, bo myślałam, że nie poradzę sobie. Jedynie świadomość, że moje dzieci mnie potrzebują trzymała mnie przy życiu i motywowała do tego, by podnieść się z łóżka i iść do pracy. Potrzeba dużo czasu, żeby poczuć spokój i odnaleźć chociaż skrawki poczucia własnej wartości. Ja potrzebowałam roku. Zdarza się nadal, że łzy płyną wieczorem, ale z czasem i to minie. Nie mam żadnego mężczyzny w swoim życiu i wiem, że kobiety same też potrafią dać sobie radę. Moniko, Ingo jeszcze raz życzę wam odwagi i pewności siebie. Lepiej życ samej z dziećmi w spokoju niż we dwoje w ciągłych kłótniach, zdradach i pretensjach.
Ps.
Moniko mój mąż nawet w sądzie nie miał odwagi przyznać się, że spotyka się z inną kobietą. Dobrze, że miałam niezbite dowody na to, że mnie zdradza. W moich oczach jest zwykłym tchórzem i facetem bez honoru. Ale doskonale rozumiem Ingę, bo moje uczucia do męża były jak uzależnienie. Czasami trzeba zrobić coś, mimo że na początku będziecie bardzo cierpiały.

Do Bgr: W życiu są różne sytuacje i winę ponoszę też kobiety. Jednak tu akurat wypowiadają się kobiety, które spotkał podobny los. Nie generalizujemy tu, że zawsze to wina mężczyzny. Jest nas tu tylko garstka na tyle tysięcy w samym Grajewie, ale zauważ, że żadna z nas nie napisała, że wszyscy mężczyźni to świnie. Nie chcemy oceniać nikogo, bo wiemy jak to jest, gdy ktoś latami krzywdzi nas i poniża pomówieniami. To nie paranoja, tylko wśród nas żyje mnóstwo kobiet, których dobroć, uczciwość i oddanie zostały zmiecione przez męża w pył

Złóż anonimowe zgłoszenie w powiatowym centrum pomocy rodzinie w Grajewie. Oni juz dalej popchna sprawę do przodu. Zawiadomia odpowiednie instytucje. Zawiadomienie mozesz zlozyc osobiscie albo telefonicznie

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.