Praca w hotelu

Ciagle zmieniają się pracownicy, dodatkowo robisz wszystko, a nie tylko hotel. Nawet pielenie. W dodatku płaca taka sobie a o dojeździe nie wspomnę.

Niektórzy to chyba chcieliby od razu siedzieć na kierowniczym stołku i zbierać kokosy. Również pracuję w hotelu co prawda akurat nie w tym i wiem, że każdy na początku robi najmniej skomplikowane rzeczy (w tym przypadku pielenie) ale to wyłącznie od chęci i woli pracownika zależy awans stanowiskowy oraz wyższe stawki. Do osoby wyżej - widocznie Twoja stawka była adekwatna do jakości Twojej pracy.

do Grajewianka: ale nie powinno być tak, że sprzątaczka zajmuje się całym hotelem, od kuchni- gotowania, kelnerowania, stania za barem, staniem na recepcji, a do tego jeszcze ogarnia wygląd porządkowy na zewnątrz obiektu, od tego jest inny pracownik- gospodarczy. W dodatku co do płacy, krajówka, dodatkowo dojazd nie jest zwracany, a to dość daleko. Moim zdaniem taka praca jest dla osób mieszkających wokół tego obiektu, a nie dojezdnych. Już lepiej startować na inny hotelik np. w Rajgrodzie, na pewno płaca lepsza i masz swoje stanowisko i nikogo nie trzeba wyręczać, w dodatku nie wyobrażam sobie, żeby powiedzmy sprzątaczka po sprzątaniu i używaniu chemii szła do kuchni i gotowała, tak samo z tym pieleniem. Są pewne normy jakie trzeba zachować, nie dziwić się, że ciągle szukają pracowników.

Ja tam nie wiem jak tam jest ale prawda jest taka że jak ktos ma dwie lewe ręce to nigdzie dlugo miejsca nie zagrzeje. Pracuję w innej branży ale wiem że znaleźć dobrego pracownika to trudna rzecz. Teraz te mlode to wyzej ....... niż 4 litery mają a starzy za to szczególnie baby na plotki i kawę przychodzą do pracy zamiast się ruszyć. A tak co do pytania dziewczyno zobacz sama jak tam jest a nie słuchasz innych. Pozdrawiam

Do Andrzejek: co za brednie Pan wypisuje. W Pana wypowiedzi chodzi o to ,,Nie wiem, ale się wypowiem". Dobrego pracownika trudno znaleźć? A może to pracodawca jest nie w porządku wobec podwładnych i dlatego są ciągłe rotacje w firmach? Ale najwygodniej powiedzieć, że pracodawcy to święte krowy, a pracownicy to samo zło. Nie wszyscy młodzi, jak to Pan określił ,,wyżej ....... niż 4 litery mają". Z kolei zgodzę sie z tą częścią Pańskiej wypowiedzi:,,a starzy za to szczególnie baby na plotki i kawę przychodzą do pracy zamiast się ruszyć"- tylko proszę pamiętać, że nie wszyscy są tacy sami. Opinie innych na temat zakładów pracy i pracodawców często się przydają i są prawdziwe. I proszę się nie dziwić, że są ciągle poszukują pracownikach w różnych zakładach.

Reprezentuję kierownictwo Zagrody Kuwasy i chętnie włączę się do dyskusji. Nie wiem, czy się aż tak szybko zmieniają ci nasi pracownicy, skoro najstarszy stażem pracownik (spoza kierownictwa) pracuje tu od 17 lat, wiele osób pracuje po kilka lat. Są wśród nich osoby, które zaczęły od najprostszych prac, a obecnie zajmują stanowiska kierownicze. Aby móc tu awansować, należy zdobyć doświadczenie w pracy na wielu różnych stanowiskach. Nie widzę niczego złego i uwłaczającego w skierowaniu pracownika fizycznego do pracy w ogrodzie.... Jeśli ktoś nie boi się pracy, lubi kontakt z ludźmi i chce zdobyć nowe umiejętności - z pewnością sobie poradzi i będzie usatysfakcjonowany. Pracownicy sezonowi - oczywiście ci się zmieniają co roku, ale jest to raczej normalna sytuacja.

Do Agnieszka: skoro macie starych dobrych pracowników i taka dobra u was jest praca to dlaczego mniej więcej co miesiąc jest nowe ogłoszenie o naborze do was do pracy? Coś tu się nie zgadza z tym co Pani pisze. A nie sadze, że wasza załoga liczy z każdym ogłoszeniem więcej pracowników przyjętych i tych, którzy właściwie podobno pracują kilka lat.

Kim jest "Ja"? Byłoby przyjemniej wiedzieć z kim się rozmawia. Anonimowo można pisać dowolne rzeczy, a my najwyraźniej mamy wspólne doświadczenia i znajomych :)