piątek, 29 listopada 2024

Urzędy a koronawirus

Przyszło Wam cos załatwiać w naszych urzędach? stanie na zewnątrz. Brak możliwości załatwienia czegoś od ręki. Urzędy otwarte chyba tylko dla cateringu. Spotkałam 2 urzędniczki u fryzjera, które nie bały się czekać w tak małym pomieszczeniu. Narzekały, że szkoda ,że nie ma pracy zdalnej, bo było tak fajnie. dziwne ,że ci ludzie boja się tylko pandemii w swoim urzędzie.

Ręce opadają. Kolejna roszczeniowa... Te bajeczki o fryzjerze to trochę grubymi nićmi szyte, nie uważasz? Następnym razem postaraj się podać bardziej wiarygodny przykład. A co do ograniczeń w urzędzie - jak myślisz, co by się stało, jakby warunki sanitarne nie zostały zachowane? I taka petentka jak Ty by się od kogoś zaraziła? To dopiero by były pretensje. Albo jakby cały urząd trafił na kwarantannę i szanowna petentka by płakała, że nie może czegoś załatwić w terminie, nie?

Do TeżPetentka: Dlaczego roszczeniowa? Nie zgadzam się z tym co Pani napisała. Osoba o nicku ,,petentka" podała całkiem prawdziwy obraz rzeczywistości. Sam spotkałem kogoś z urzędu w godzinach jego pracy w sklepie. Bedąc w urzędzie słyszałem na własne uszy jak panie plotkują o innych,zamiast zająć się obowiązkami zawodowymi. Panie urzędniczki potrafią rozmawiać przy petencie o tym, że zaraz pójdą na zakupy (w godzinach pracy na zakupy!!!). Pytanie, dlaczego nikt z tym nic nie zrobi. Urzędnicy zajęci wszystkim, tylko nie pracą.

Ja nie mam problemów Nie wiem o jakoch urzędach mówicie

Teżpetentka a w supermarketach kościołach niema wirusa?Taka jest niestety prawda wszędzie wirus tylko nie w tych miejscach kościoły zapchane sklepy tez i te urzędniczki urzednicy nie boją się? Ja pracuje w sklepie nie narzekam ale widzę co się dzieje do pani z urzędu bez maseczki nie wejde bo krzyczy z daleka ale owa pani na zakupach śmiga bez maseczki i gdzie logika??

Chaotyczny i niekonsekwentny locdown , niszczy ludzi . Tak własnie to odbija sie na właścicieli prywatnych przedsiębiorcow - fryzjerów restauratorów i innych. Przeciez oni tyle traca , nie maja dochodów a to co niby panstwo daje to jak Wałęsa powiedział ze za te grosze to trzeba isc zebrac pod kościół ale pod jaki własnie koscół jak i tam -. obejmuje locdawn.Ale w urzędach to strasznie dziwne a gdzie tam nawał ludzi taki był chodziłam bardzo często do tych urzedów i tam nie było nawału ludzi , no własnie rece opadaja,bajeczki o wirusie i spokój siedza sobie i czekaja na katering , zamiast zajac sie praca i załatwianiem interesanta.To jest wogule nie do pomyslenia ,kto to wymyslił.A kiedys ja nie poszłam listy podpisac jako osoba bezrobotna to mnie wyrejestrowano z listy bezrobotnych na 3 miesiace i pozostałam bez ubezpieczenia a teraz nie trzeba isc i podpisywac i to dobrze jest tylko dzwonia zeby nie przychodzic a wtedy to nie mogli zadzwonic i przypomniec o podpisaniu bo to raz na 3 miesiace to mozna zamomniec,

Teraz to urzędnicy w pracy mają super. Nikt nie przychodzi, nie marudzi i nic nie chce od
Taki dziwny czas, ale tak naprawdę nie wiemy co będzie dalej.Pozdrwawiam Pana Janka i Panią Krysia.
Pucio,Pucio

Też petentko a raczej urzedniczko zachowajcie ograniczenia ,przestrzegajcie rezimu.Personel w sklepach,szpitalu zalatwia ludzi a wy co?

Papierowa przestrzeń całego życia czyli obraz biurokracji w filmie Krzysztofa Kieślowskiego „Urząd”. Powraca ten obraz półek z dokumentami i pytanie „Co pani robiła na przestrzeni całego życia?” Polecam obejrzenie filmu niektórym paniom urzędniczkom i zastanowienie się przez chwilę nad ... (nie chcę mówić wprost).

tez petentka ,aczy urzednicy tam sa na stale,chodza do domow ,spotykaja sioe ze znajomymi ,z rodzina i niczego sie nie boja,petentow obawiaja sie . ..

Nagrody i 13-stki były?

A ja uważam że każdy szanujący się urząd powinien mieć punkt podawczy z miejscami do obsługi. Tylko w mniejszym mieście jak Grajewo można sobie było chodzić od pokoju do pokoju co było dla mnie zdziwieniem i w jednym pokoju 5 urzędników i 5 petentów i wszyscy uszy nastawiają co chcesz załatwić - Białystok , Łomża, Warszawa - może czerpmy inspiracje. Umawiasz się na konkretną godzinę, schodzi urzędnik i jesteś profesjonalnie obsłużony.

Petenci są obsługiwanie tylko nie wpuszczani do pokoi i sprawy są załatwiane ludzie co wy bredzicie? po za tym jak idziecie z jakimkolwiek podaniem albo wnioskiem to każda sprawa musi być rozwikłana , bo wpisują je w rejestry i nie ma że czegoś nie zrobią.

Czemu to lekarze nie przyjmują są zaszczepieni to mogli by zbadać chorego te tele porady wykańczają ludzi.

Ludzie opanujcie się po co non stop oceniać kogoś, że ktoś coś lub coś innego. Brakuje jeszcze tego abyśmy zaglądali komuś to wc i oceniali co zrobił i jak długo to robił.
Suma summarum za jakiś czas zmienią nazwę naszego fajnego miasta na Jadowice bo prawie każdy sieje jadem.
Z poważaniem

Ciekawy były jeszcze podwyżki będą

Teresa.Chyba dawno nie bylas w kosciele.skoro piszesz.ze koscioly sa "zapchane".Ja chodze do kosciola Sw.Trojcy i tam jest dosc luzno.Wirusy byly zawsze i nie ma co panikowac.Zachorowac mozna zawsze czy to na korone czy tez grype.

Tylko nikt nie zaraza się na bazarach w sklepach i temu podobnych zakładach fryzjerskich,dentystycznych,itd.Wymysł i głupota.

Karol jest nadmiar urzednikow i dlatego tak jest.Jakby było mniej to wszystko poszłoby sprawniej.

Sracie na urzędników a oni mają tyle do powiedzenia co i Wy. Od nich nie zależy czy mają pracę zdalną, czy urząd zamknięty. To wszystko jest ustalane jeszcze wyżej.

Czyżby nasza petentka była zawiedzioną kandydatką do pracy w Urzędzie ? No nie ładnie nie ładnie....

To idź do tego urzędu i popracuj tam, a zobaczysz jak jest klawo jak cholera.

a co myslicie jak rodzice dalej przyprowadzaja chore dzieci do przedszkoli i reszta dzieci sie zaraza ja osobiscie mam dosc

Pracuje w służbie zdrowia w poradni.Załatwiamy tyle ludzi z różnych środowisk i jest ok. Cały czas przyjmujemy w gabinecie pacjentów. Nie mamy 13-stki, podwyżki, ani żadnego dodatku.Dlatego niektórych rzeczy nie mogę zrozumieć.Dziecko mieszka w B-stoku i załatwialismy pewne sprawy w urzędzie i tam można wejść i załatwić wszystko od reki.

Do użytkownika o nicku: Urzędniczka od cieśl: Twierdzi Pani, że petentka to zawiedziona kandydatka do pracy w Urzędzie? Dogryzać tylko Pani umie innym, którzy pracy nie dostali w Urzędzie i innych miejscach? Wszędzie tak przyjmują do pracy, tylko po znajomości,nie tylko w urzędach, w innych miejscach też. Można nie mieć wykształcenia do danej pracy i mieć pracę bo jest się znajomym, rodziną szefa itp. A drugi człowiek ma wykształcenie a nie ma znajomości i pracy nie dostanie.

brawo zetka.

Co Wy piszecie? Przecież w urzędzie sprawy można załatwić normalnie. Wchodzi się normalnie do urzędu, mówi się w jakiej sprawie i odpowiedni pracownik schodzi do klienta i załatwia sprawę. Jedyną zmianą jest to, że nie można chodzić po całym urzędzie jak było dotychczas, tylko czeka się na pracownika urzędu na dole. Można też wiele spraw załatwić przez telefon.

Panie z biur, urzędów cechuje często ogromne zaaferowanie swoim wyglądem a nie praca nad sobą.

Zetka i Zakalec dobrze napisane w same sedno

Ludzie pomyślcie i rozejrzyjcie się dookoła. Czas się obudzic!!!

Zetka praca po znajomości tyczy się nie tylko urzędów... Otwórz oczy ;)

Do ,,Zakalec": zgadzam się z Pana wypowiedzią, najpawdziwsza prawda. Do Lena, zacytuję część swojej wypowiedzi w stosunku do użytkownika ,,Urzędniczka od cieśl": ,,(...)Dogryzać tylko Pani umie innym, którzy pracy nie dostali w Urzędzie i innych miejscach? Wszędzie tak przyjmują do pracy, tylko po znajomości,nie tylko w urzędach, w innych miejscach też.(...)". Wspomniałam, że tyczy się to nie tylko urzędów, ale i innych miejsc. Proszę czytać ze zrozumieniem i pozdrawiam serdecznie.

Dzwonię do urzędu, żeby umówić się na załatwienie sprawy - ok, wszystko ustalone, idę do urzędu wraz z kompletem wszystkich potrzebnych dokumentów i spod drzwi dzwonię pod podany numer, informuję że jestem. Wychodzi przemiła pani i informuje mnie z uśmiechem na ustach że "urzędniczka z którą pan się umówił pracuje zdalnie, proszę tutaj dokumenty do wypełnienia i wrzucić potem do skrzynki". Ok, pierwszy zgrzyt, dokumenty wypełnione, wrzuciłem do skrzynki i odjechałem, mija 5min i telefon - Zapraszamy pana na złożenie podpisu pod dokumentami - ok, umówiłem się na jutro. Następnego dnia przyjeżdżam, kulturalnie dzwonię - wychodzi rosły pan i z pretensją w głosie "zaraz zamykamy, nie ma pan o której porze przychodzić?" a była 14:50... Po wytłumaczeniu w jakiej sprawie przybyłem, szanowny pan kazał czekać pod urzędem, za 10min przyniósł papiery do podpisania i pretensjonalnym tonem dodał "o tej porze ludzie już chcą wychodzić do domów, na przyszłość proszę przychodzić rano".
To przelało czarę goryczy, nienawidzę grajewskich urzędasów, cholera jasna z moich podatków idą procenty na wasze wypłaty, więc takie uwagi wypadałoby schować sobie w buty, o ile jeszcze jest w nich miejsce bo tyle słomy z nich wystaje!!!!! Żenada, porażka - tyle mam do powiedzenia./

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.