Dzieci do szkoły ?

Rząd rozważa powrót dzieci do szkół od połowy maja. Kto z was puści swoje dzieci? Rośnie liczba zakażonych a nasze dzieci jako króliki doświadczalne?

Skąd te dane o wzroście liczby zakażonych? Jestem matką i jednocześnie nauczycielką. Dzieci posłałabym do szkoły, sama też chcę wracać do pracy stacjonarnej.

Oj już to widzę... poślą te dzieci i to od 7ej w świetlicy będą już siedzieć...są tacy, co to nie boją się żadnych wirusów, tylko pracy i obowiązków...

Dzieci wrócą i tak we wrześniu nie ma szans

Rozwazany powrot dzieci do szkoly jest robiony po to zeby doprowadzic na sile do wyborow zeby oszukac spoleczenstweo a po wyborach znow beda zamkniete cala tajemnica.

Właśnie ostatnio się zastanawiałam.z jednej strony fajnie jakby te dzieciaki poszli do szkoły bo ciągle w domu tylko spacery za miastem to masakra dla nich .a z drugiej strony nie wiem czy puściłbym córkę jak jest jeszcze dużo zachorowań ,bo prostu bym się bała

zachorowania są ale większości w szpitalach i domach pomocy społecznej, więc jaki jest sens zamykania wszystkich? poza tym objawy nie są wcale takie groźne jak malują je w mediahc.

Są zachorowania w skupiskach ludzi:szpitale, górnicy, domy pomocy, czy szkoły to nie skupiska? Ja swojego dziecka nie puszczę

faktycznie w grajewie taka epidemia szaleje że nie puszczajcie dzieci nigdzie,a po sklepach z dziećmi chodzicie.jak szkołę otworzą to moje dzieci pójdą

Tak w Grajewie i w gminie Grajewo dzieci powinni chodzić do szkoły u nas nie ma zakażonych w powiecie grajewskim. Jestem za tym żeby dzieci wróciły do szkoły.

Jesli dalismy rade te półtora miesiaca uczyc dzieci zdalnie to do końca czerwca mozna wytrzymac jestem takiego zdania ze nie bede narazac dzieci to ciągle wzrasta mimo ze nam mydla oczy a wiem ze szkoły tym krotkim czasie nie sa przygotowani mlodsi sa mniej odporni dlaczego starszym szkol nie otwieraja co maja swiadomosc o higienie

Nie narażać dzieci! Tylko do sklepu to z dziećmi a jak nie wpuszczą to wielkie oburzenie. Przecież ten wirus nie zniknie. To ile lat dzieci będą siedzieć w domu. A te nauczanie zdalne to masakra zero tłumaczenia materiału tylko max pracy domowej.

Pewnie ze dzieci powinny sie uczyc w szkole bo w domu jak ten rodzic bez przygotowania i wykształcenia pedagogicznego moze dziecko uczyc w domu to jak to jest to teraz rodzice odwalaja czarna robote za nauczycieli to jakies wynagrodzenie tym rodzicom sie nalezy bo rodzic to teraz nauczyciel matematyki .j. polskiego biologi itd.a to zdalne nauczanie to szok dla rodzicow bo maja swoja prace w domu i jako nauczyciel

Moje dziecko też pójdzie do szkoły,a nie wszystkie lekcje z neta i gotowe.A jak trzeba iść fo szkoły to problem bo Pani będzie pytała i dopiero będzie szok jak średnia ocen pójdzie w dół.

A ja bym nie posłała dziecka do szkoły, chroniłabym je ile się tylko da. Chodzę do pracy, ale nie narzekam na zdalne nauczanie, bo to można ogarnąć. Nauczyciele dwoją się i troją żeby jak najlepiej przekazać dziecku wiedzę i nie przeszkadza mi,że biorą materiały z neta. Nie wyobrażam sobie żeby nauczyciel miał dla każdej klasy nagrywać osobiście lekcje. Wiem, że znalezienie odpowiedniego filmiku nie jest łatwe i trzeba poświęcić na to sporo czasu.Do tego piszą tematy i notatki, wyjaśniają, opisują, starają się, szukają sposobów, by dziecko zrozumiało. Dlatego nie chcę pensji nauczyciela. Pomyślcie ludzie, ile ten nauczyciel ma dzieci i rodziców, pytań i odpowiedzi, a jednak nie narzeka. Ogarnia temat, choć mu nikt nie dopłaca. A wszystko to robi, często kosztem swojej rodziny. Czasy są trudne, ale nie dajmy się zwariować i nie szukajmy winnych. Po co tyle jadu, życie nas uczy, że nie wiadomo, co będzie dalej. Tacy jesteśmy, że zawsze szukamy winnych - niestety. A jeśli chodzi o spadek zachorowań, to kto wie ile ich jest, skoro nie robi się testów.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.