czwartek, 28 marca 2024

Brak miłość w związku

Piszę bo pisze. Bo nie mam gdzie się wygadać. Mam męża. Mąż ma mnie, ma bo ma. Oszukuje, podejmuje ważne decyzję bez mojej wiedzy. Nie przytula, nie całuję, nie potrafi że mną rozmawiać. Nie mogę iść do pracy, nie mogę sama wychodzić z koleżankami. Jest bardzo nerwowy i wybuchowy. Ale mówi że kocha. Myślę że to tylko słowa po to żeby podkreślić że jest moim mężem i że moje miejsce ma być przy nim. Czuje się jak opcja "żona" odhaczona na liście jako zaliczone. Przy ostatniej kłótni powiedział że jak mi coś się nie podoba to mogę z nim się rozwieść i ze śmiechem dodał Tylko kto będzie mnie chciał.Jak zyc z takim człowiekiem? Przepraszam że na takim forum poruszam takie tematy.

Kochana, nie Ty jedna masz takie smutki. Ja ostatnio się dowiedziałam ile muszę mężowi zapłacić za mieszkanie w jego domu. Czynsz co miesiąc. :)

Nawet nie zastanawiaj się i go rzuć jak śmiecia. Nie wierz w to,że on się zmieni. On jest dnem.

Widocznie nie zaspakajasz męża!

Tak jak sama mówisz- brak miłości... Do tego dochodzi brak szacunku z jego strony... Nie tkwij w tym toksycznym związku. Wiem, że ciężko podjąć decyzję o rozstaniu, ale czasem naprawdę warto. Szkoda czasu na kogoś, kto nas nie docenia. Życzenia wytrwalosci i powodzenia.

Idź do pracy- usamodzielnij się. A dla niego pokarz, że nie jesteś jego własnością. Dobry mąż zrozumie i uszanuje Twoją decyzję (będzie Cię wspierał). Życzę powodzenia- głowa do góry.

Witaj She flo. Pierwsze pytanie jakie mi sie nasuwa: macie dzieci? JEśli nie, podjęcie decyzji o rozwodzie jest zdecydowanie łatwiejsze. Każdy z nas zasługuje na szczęście. MAłżenstwo to nie więzienie. Z opisu wynika, ze maż jest silnym egoistą. Nie potrafi się Tobą "dzielić", traktuje Cię jak własność. Spróbuj z nim porozmawiać. Powiedz, czego oczekujesz, co Cię boli ...JEśli mu na Tobie zależy spróbuje razem z Tobą poszukać rozwiązania (może terapia małżeństka?) Jeśli potraktuje Twoje słowa mało poważnie- nie zastanawiaj się. Na świecie jest mnostwo samotnych osób, które szukaja szczęscia. A na argument " kto Cię będzie chciał" powinnaś odpowiedzieć " jeszcze się zdziwisz" ;) Głowa do góry Idzie wiosna. Może czas na zmiany?

a Ty co niewolnica Isaura?Nie mogę iść do pracy?Własnie dlatego ma Cię w garści , bo nie zarabiasz. Weż sprawy w swoje ręce!powodzenia!

Ja mam podobnie.On mnie okłamuje do kochanki dzwoni i wyjeżdża, mówiąc że jedzie do pracy.Rozwodu nie chce, bo przetrzepałby mu portfel.Nie wiem jak długo wytrzymam.Nie daj się poniżać i dołować.

Uciekaj. Im szybciej tym lepiej.
Nie szkoda Tobie wlasnego zycia tak zmarnowac dla kogos, kto ma ciebie gdzies???
Nie warte takie zycie jest nic. Szkoda zycia.

Wymień dziada na nowszy model, pokaż mu że zechce cię nie jeden,ceń siebie i swoją wartość!

Rozwiedz się. Łatwo powiedzieć ale po co masz się męczyć i być " zapchaj dziurę"jesteś bo jesteś. Każdy ma prawo do szczęścia nie zawsze z mężem.

Przetestuj go czy też trochę ocuć. Często tak jest, że facet chcę być postrzegany jako pan domu, pan związku, pan wszystkiego. Spakuj się i wyjedź nawet na 2-3 dni. Gdziekolwiek, nawet dla samej siebie aby się zrelaksować. Jemu powiedz, że jedziesz na spokojnie przemyśleć jego słowa. Zobaczysz jak zareaguje. Zakładam, że się spoci. Ale nie mów, że wyjedziesz, tylko wyjedź.

Wiitaj w klubie mam to samo i też nie umiem sobie z tym poradzić

To się nie zastanawiaj tylko go zostaw dziewczyno!!!. Jak to mówi mądre powiedzienie " tego kwiatu to pół swiatu". To zadne małżeństwo jak nie liczy sie z obą i nie szanuje a ze mówi ze kocha? To tylko słowa. Zostaw go poki masz jeszcze czas aby sobie życie ułożyć. Nigdy nie żałuj chłopa....nie warto oni tego nie potrafią docenic...

Uciekaj jak najszybciej , on sie nie zmieni ,to toksyczny zwiazek,nigdy nie bedziesz szczesliwa.Jemu szczescie daje to ze ma nad toba wladze ,to nie jest milosc.Nie chce zebys pracowala ,bo to daje niezaleznosc ,a on chce zebys byla zalezna od niego. Mojej kolezance maz powtarzal: Beze mnie sobie nie poradzisz,pracy nie znajdziesz,nikt Cie nie zechce ,rodzina sie od Ciebie odwróci,nie bedziesz miala gdzie mieszkac , bezemnie jestes nikim....itd.Powtarzal jej to tyle razy ,ze w koncu sama w to uwierzyła.W koncu nie wytrzymala ,zwierzyla sie siostrze i ona jej pomogla.Wyszla z domu z jedna walizka a nastepnego dnia zlozyla papiery o rozwod. Na poczatku bylo ciezko,mieszkala rok u siostry ,znalazla prace,odkladala kazdy grosz ,zeby moc wynajac maly pokoik.Teraz jest szczesliwa ,ma prace ,mieszkanie,znajomych i znalazla kogos kto naprawde ja kocha.Warto walczyc o wlasne szczescie.Powodzenia.

Nie martw się mam identycznie jestem obca dla męża 😓😓😓 czasami mam czarne myśli nawet jak jestem w szpitalu to cały Boży dzień tel milczy od niego 😓😓😓

Życie....nie tylko Ty tak masz, tylko nie każda się przyzna

Kobieto... rzuć go w pi..u! W każdym momencie życia można sobie znaleźć kogoś innego. W związku powinien być szacunek, a Twój mąż mówiąc takie rzeczy Tobie, widocznie o nim zapomniał.

Powiem z własnego doświadczenia, to jest toksyk, tzw.narcyz.Sama nie mogę się uwolnić od toksykologia, bo mamy wspólne dziecko, to jest tak rozwalona psychika i wogóle, że żyć się odechciewa.Taki człowiek myśli, że jesteś od niego zależna, że właśnie bez niego będziesz nikim,teraz cię tak traktuje, to co będzie dalej?ja to bym uciekła stąd gdybym tylko mogła,mam rozwaloną psychikę,ale muszę żyć dla dziecka,macie wogóle dzieci?na twoim miejscu bym uciekła jak najdalej, może masz wsparcie w rodzinie,bo ja jestem sama jak palec...

Macie dzieci?

Uciekaj od niego i to szybko.

Kochanke ma na 100%

Tego co mamy najcenniejsze to czas. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy byłabyś w stanie ten czas spędzić inaczej, z większą korzyścią dla siebie.

SMUTNE , ale tak się dzieje , że związki się wypalają , a kobieta -jeśli do tej pory nie przeciwstawiałaś się w żadnej sprawie to tak się stało , przyzwyczaił się , że zawsze był górą .Postaw się , powiedz , że chcesz iść do pracy , jakiejkolwiek , sprzątania , opieki nad dzieckiem , poradzisz sobie i częściowo uwolnisz od ciągłego narzekania .

Co Ty kobieto z nim robisz. Mąż kocha, ufa, pozwala realizować sie w pracy. Dodaje skrzydeł . Oczywiście w każdym związku są kłótnie i złóści ale tez wzajemne wsparcie i zrozumienie. My nie nadużywamy słow - kocham pojawia się żadko ale za to stoimy murem za sobą. Jeżdże z koleżankami nad morze bo mój mąz nie lubi, pracuję , chodze do kina....... No a nerwowy tez jest, jak każdy i ja.

Przykre to co piszesz.wg nie masz życia. W mężu nie masz wsparcia,wg nie liczy się z Tobą,TWoim zdaniem. Nie masz koleżanek,więc nawet komu się wygadać.zamknal Cię w domu i kontroluje. Musisz z nim poważnie porozmawiać. Przede wszystkim iść do pracy,do ludzie. Ty będziesz szczęśliwsza,doceniona i on na ciebie inaczej spojrzy. Jak się nie zgodzi to poważnie się zastanów nad tym co Cię przy nim trzyma j czy chcesz tak dalej zyc

Dziewczyno na co jeszcze czekasz? Powiedz mu wprost czego oczekujesz i czego od niego żądasz.Jeśli powie że to nie realna to ty mu powiedz niech wnosi sprawę o rozwód .Jeśli bedzie miał obiekcje to wywiąże sie rozmowa.Czego on od Ciebie oczekuje.Jesli bez dyskusji oczekuje na rozwód to go uwolnij.Nie siedź z samolubem szkoda życia i straconych lat.

chodz do mnie przy mnie poczujesz się jak kobieta potrzebna

W jednym ma racje - rozwód. Nie uszczęśliwia Cię. Jak można żyć z takim człowiekiem? To też Twoje życie, a w życiu trzeba być szanowanym, kochanym i szczesliwym. Jak czyta sie Twój post, tego nie widać. Albo popracujcie nad swoim małżeństwem, rozmowa też może coś pomóc.

Takie coś nazywa się znęcaniem. Nie widzisz tego? Miłość to nie słowa tylko czyny. Z opisu widać, że Twoj mąż jest zakompleksionym człowiekiem i swoje kompleksy leczy na Tobie. Ty natomiast tkwisz przy nim, bo masz niskie poczucie własnej wartości i się boisz odejść. Tego typu faceci niszczą psychikę. Facet tyran Cię zniszczy. Powinnaś iść do psychologa dla swojego dobra.

Kopnij dupka w d..pę i zacznij żyć normalnie. Rozwód to NAJLEPSZE rozwiązanie. Zapewniam, że znajdziesz NORMALNEGO mężczyznę , który będzie Ciebie kochał i po partnersku traktował. Rozwód, im szybciej , tym lepiej. Nieważne ile masz lat. Czy jesteś stara, czy młoda. Jedynie wspólne dzieci mogą być problemem ale nawet gdy są, to nie możesz być ich zakładnikiem.

Nie żyj . A chcec nie muszą. Bądź sama dla siebie super wersja siebie. Żyj dziewczyno ! Takiego kwiatka to ma każdym rogu. Pewni siebie cwaniacy. Dasz radę. Tylko uwierz w siebie i w to, ile jesteś warta!!

Zostaw go. Ciekawe czy wtedy bedzie taki madry. Swoja droga ... czy jestes piekna brunetka ?

Ja mam podobnie.... chociaż sporo zarabiam, nie jestem w żaden sposób uzależniona od męża, w każdej sytuacji myślę,że sobie poradzę ale tkwię w tej mojej "porażce życiowej" dalej.... bo są dzieci. Wiem, że jak zdecyduje się na rozwód to czeka mnie ciężka batalia o dzieci.

Mamy dziecko. Już kiedyś od niego odeszłam jeszcze jak byliśmy parą... Robil wszystko żebym wróciła wtedy był na chwilę idealny. Potem pojawiło się dziecko. I z roku na rok było coraz gorzej. Przypadkiem kiedyś spotkałam się z dawnym kolega z pracy . Jak wtedy się dowiedział zrobił takie przedstawienie przy swojej rodzinie, obrócił wszystko tak że miałam wyrzuty sumienia że mogłam rozmawiać z kolegą. Później dostawałam kwiaty bez okazji, jakieś spontanicznie wypady do kina itp. Jak wszystko ucichlo tak powrót do przeszłości Jest egoista to napewno. Uwielbia mówić o sobie, swojej pracy. Dla niego rodzina jest bo jest. Jak mówi to dla nas musi pracować.Nie jest łatwo mi odejść. Wiem że nie będę miała od nikogo wsparcia moja rodzina go uwielbia. Kiedy z nim się rozstalam tak właśnie też było.Dlatego boję się, co zrobię sama z dzieckiem bez nikogo. To zbyt trudne.Czasem nawet bym wolała żeby miał kochankę... Było by prościej.

She flo rozejrzyj się jak najszybciej za pracą. Teraz jej nie brakuje. Musisz się usamodzielnić, stać niezależna finansowo wtedy łatwiej będzie Ci odejść. Piszesz ze rodzina go uwielbia. Wszyscy? Może uda Ci się znaleźć jedną osobę której mogłabyś opowiedzieć, że PAn X wcale nie jest taki idealny na jakiego wygląda (patrz przykład opisany przez Anna). Boisz się że jak pierwsza złożysz papiery rozwodowe cała wina za rozpad małżeństwa spadnie na Ciebie? Niepotrzebnie. Może dzięki temu wygrasz nowe, lepsze życie! Moje rady znasz: 1. poszukaj koniecznie pracy 2. znajdz chociaz jedna osobe w swojej rodzinie w ktorej bedziesz miala oparcie

moja przjaciolka ma to samo. on ciagle o tym mlekpolu opowiada egoista zas*any. wielki pan wszystkiego !

ja chetnie bym kogos poznal,samotnosc jest bleee

A do tej pory się podobało? Tak nagle się wygodne życie znudziło? A może zapolowałaś na kogoś nowego? Pewnie rozwiedź się. Świat się przez to nie skończy. I nie zastawiaj się dzieckiem. Dziecko bardziej cierpi jak ma nieszczęśliwą matkę a nie samotną. Powodzenia.

Kobieto uciekaj bierz rozwód jak najszybciej, nawet jeśli macie dzieci odejdź od niego. Ja właśnie przechodzę u siebie (rozwód, niebieska karta, karna i porwanie rodzicielskie). Jestem w trakcie walki z nim już 4 miesiące dziecka nie widzę i tylko oparcie w rodzinie bardzo dużo pomaga to przechodzić. Mam nadzieję sobie jak i tobie na szczęśliwe zakończenie. Trzeba walczyć o siebie bo życie mamy tylko jedno i nie warto marnować przy takich toksycznych, egoistycznych, psychopatycznych partnerach.

To jest przemoc psychiczna. I będzie coraz gorzej. Pomyśl czy chcesz żeby tak wyglądało Twoje zycie, dzień po dniu, długie lata. Czy chcesz żeby Twoje dziecko widziało jak nie powinien wyglądać związek? Czy chcesz żeby Twoje dziecko widziało co dzień Twój smutek i myślało że tak musi być? Jeśli to chłopak to przejmie zachowania ojca i w przyszłości będzie niszczył komuś życie. Posłuchaj masz jedni życie i nie ma bisów. Zadbaj o siebie, swoje szczęście i dziecko. Wszystko jest możliwe. Porozmawiaj z kimś, napewno jest ktoś kto może i będzie chciał Ci pomoc. Ja tak zrobiłam, po latach życia w upokorzeniu, zupełnym braku szacunku doznając każdego rodzaju przemocy, jestem wolna. Zabrałam dziecko i odeszłam i jestem najszczęśliwszą osoba na świecie. Jak odchodziłam to usłyszałam jeszcze na koniec, ze bez niego zdechnę pod potem bo nie dam sobie rady i będę musiała przyjmować klientów w domu żeby się utrzymać. Nie muszę, nie zdycham, daje radę. Ty też dasz! Będzie dobrze!

Na rozwodzie nikt nie wygrywa. Nie zawrzesz już normalnego ślubu kościelnego. Znaleźć ideał będąc rozwódką- szanse marne. Jeżeli są dzieci, a przeważnie są, to przede wszystkim dla nich ogromna trauma. Nowy partner matki nigdy nie zastąpi im ojca. Wszystko łatwo powiedzieć, ale co innego zrobić. Podział majątku, mieszkania lub domu- takie sprawy ciągną się latami. Jeżeli nie ma alkoholizmu, przemocy fizycznej, to trzeba jakoś się godzić i próbować żyć dalej. Ciekawi mnie, czy ci wszyscy, którzy tak serdecznie doradzają ci rozwód, sami by tak szybko się na to decydowali.

do, Mężatka ze stażem,, czy ślub kościelny gwarantuje Tobie normalny związek? A wniesienie sprawy o rozwód nie musi kończyć się rozwodem. Jest dziecko i sąd skieruje do poradni najpierw, ustalą gdzie leży problem. Nie musi być alkoholizmu żeby było psychiczne znęcanie się. Niektórzy myślą że założenie komuś obrączki na palec wiąże się z wejściem w posiadanie na własność.

do mezatka ze stazem : czyli jak nie bije i nie pije to znaczy super maz , czyli nie wazne jest kobiety szczescie ma udawac ,ze wszystko jest w porzadku , bo ciezko jest podzielic majatek a dzieci przejda traume .Dzieci wychowywane przez takiego ojca nie beda szczesliwe im beda starsze tym wiecej beda rozumialy jak matka cierpi. Moja mama poswiecila swoje najlepsze lata dla kogos kto na to nie zaslugiwal, jestem juz dorosla osoba i zaluje ,ze moja mama nie miala odwagi odejsc od ojca i nie probowala ulozyc sobie zycia na nowo.Przemoc psychiczna boli bardziej niz przemoc fizyczna.

Mężczyzna może mieć tylko tę kobietę, której nie boi się stracić.

Jeśli Ci zależy na pozostaniu w tym związku, polecam pójść do poradni rodzinnej w kościele Pio. Tam pracuje taka dziewczyna fajna. Nawet jak nie jesteś wierząca to warto bo ona daje zyciowe rady, nie żadne kosciolowe. Mi pomogly i to bardzo. Nie płaci sie za to.

Ja przeżyłam bliźniaczą sytuację 8 lat temu. Rodzina była przeciwna. Postawiłam na swoim. Zostawiłam tyrana. Nie zasłaniałam się dzieckiem. Nie szukałam usprawiedliwienia. Odeszłam. Ułożyłam sobie życie z dziećmi. Teraz mamy wytęskniony spokój.

Do zona. Chcesz porozmawiac.Tez jestem zonaty i zona traktuje mnie obco.Moze porozmawiamy.zostaw namiar a odezwe sie

Aja pisałem idz do programu chłopaki do wzięcia powodzenia

Moja siostra katoliczka dostaje baty od meza katolika i jest przekonana ,ze nic sie nie da zrobic,ze taki juz jej los pisany... bardzo lubi narzekac...

Nie jest łatwo wyjść z takiego związku jeżeli są dzieci. Ale jest to możliwe. Ja miałam w domu piekło codzienne poniżanie wyzywanie, karanie , zabranianie, odbieranie godności przez męża. A w miejscach publicznych ideał mężczyzny, szarmancki, kulturalny odbierany jako ideał zwłaszcza przez panie, a w domu przez dobrych parę lat niszczył żonę i rodzinę która stworzył. Ważna była otoczka wzorowego . Pokazywanie się z dziećmi w miejscach publicznych i udawanie wzorowego ojca, a w faktycznie uciekanie od wszystkiego z domu od dzieci. Mało tego twierdzenie że nikt za opiekę nie płaci, to nie będzie się zajmował swoimi dziećmi.a w miejscu publicznym zachowania odwrotne. Po rozwodzie ukrywanie dochodów aby płacić jak najmniejsze alimenty na własne dzieci. Dużo jest kobiet które cierpią w samotności, nie rozumiane, zastraszane, tłamszone . Ale warto dla dzieci właśnie przerwać takie sytuacje. Co dziecko zapamięta jako relację między rodzicami, jakie wzorce będzie miało w przyszłości.

Do Anna:no raczej jak nie pije i nie bije to super maz. Na ksiecia z bajki liczyc to trzeba miec na prawde nienaganna urode, inteligencje i ciekawa osobowosc. A co poniektore kobiety sa leniwe, tylko spotkania z kolezaneczkami w glowie to co tu wymagac od mezczyzny zeby byl Idealem z okladki? Nie przesadzajcie drogie kobietki...

Ktoś, kto wyrządza zło innemu człowiekowi, sam jest pierwszą ofiarą, braku miłości w dzieciństwie, w jego życiu.

Mało znam szczęsliwych związków. Chyba z początku zbyt wysokie mamy wyobrażenia, a potem wychodzi ze wspolmalzonka jednak człowiek- slaby i posiadający wady. Kto ich nie ma? Czasem to wcale nie wina męża, moze tak był wychowywany, moze nie umie inaczej, jest zmęczony, cos przezywa trudnego. Łatwo jest odejść, trudniej zawalczyć o związek. A nam sie udało serioo. Tylko ze trzeba poszukac pomocy.

ja to już mam za sobą jestem facetem i jak czytam to co piszecie to nie wierzę ze jeszcze coś takiego ma miejsce kazdy z nas ma swoje zdanie ale taka sytuacja w związku małrzeńskim nie moze trwać bo słowa kocham to nie wszystko myślałem że po rozwodzie już nie zaufam żadnej kobiecie ale to nie tak zazdrościłem kolegom że mają normalne związki i rodziny ale to tylko moje zdanie byłem sam przez dwa lata nie ufałem kobietom ale będąc sam bałem się dalszego życia w samotności dzieci ktoś powie masz mam ale są dorosłe każdy ma swoje życie i zostajesz sam i myślisz co dalej święta nowy rok jest super ale co dalej i znalazłem kobięte którą kocham i jesteśmy już z sobą parę lat i nie wieżyłem że kogoś spotkam w swoim życiu o tak dobrym sercu ona akceptuje moje dzieci ja jej dzieci odwiedzają nas jak tylko mogą czyli wniosek nie czekaj weż sprawy w swoje rece i do przodu bo czym dłużej bedziesz trwać to będzie gorzej wiem wspólność małrzenska moja praca ale zostaw to i tak sąd zasądzi co się tobie należy spoko nie przeżywaj olej fiuta przepraszam za błędy POZDRAWIAM

Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.

"Nie dałem rady" jest 10 razy cenniejsze niż powiedzenie "co gdyby" Ponieważ gdybając nigdy nie wyjdziesz na arenę!

Mąż kocha Ciebie tak, że jest zaślepiony. Nie widzi swojej złej natury, wszystkiego tego złego co Tobie wyrządza. Powinnaś z nim być do końca życia.

Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi, w jej figurze lub sposobie, w jaki układa włosy. Piękno kobiety musi być widoczne w oczach, ponieważ są one drzwiami do jej serca – miejsca, gdzie mieszka miłość.

Do szczęścia nie jest potrzebne wygodne życie, lecz zakochane serce.

(...)Jeżeli podstawowe i fundamentalne potrzeby dziecka – jak poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, bliskości (miłości)– zostały odrzucone(...), zrównane z ziemią, bez jakichkolwiek nadziei na zaspokojenie, to takie dziecko – jak już dorośnie – nie będzie potrafiło zapanować nad swoimi emocjami, nie będzie umiało powstrzymać frustracji i planować swoich działań, czynów. Pomoc dobrego psychoterapeuty jest nieodzowna. (Korzenie zła)

Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje.

Do "she flo" "KOS" oraz inni przedmówcy podali receptę na całe zło. Chwasta trzeba wyrwać z korzeniami, inaczej będzie się plenił dalej. Swoją drogą psychoterapeuta przydałby się Tobie kobieto. Pomoże Ci zakończyć te marne życie domowe a na mieście jak piszesz pod publikę.

Przykra sytuacja. Żal czytać. Aż nie chce mi się za bardzo wierzyć, że jesteś taka naiwna. Moja historia jest z innej beczki. Mianowicie nasze małżeństwo rozbiły plotki ludzi zawistnych itd. Komuś przeszkadzało nasze szczęście. Rozstałam się z mężem. Przeżyłam nie jeden kryzys podczas tego okresu. Już przestałam wierzyć, że cokolwiek z tego wyjdzie. Po 8 miesiącach nawet nie myślałam, że mój mąż na mnie zwróci uwagę. Bałam się odezwać, jednak pozbierałam się i napisałam esa. Spotkaliśmy się. Kurczę serce mi zabiło bo nie wiedziałam czego się spodziewać?. Porozmawialiśmy chwilę. Później wysłałam kolejnego esa. Znów spotkaliśmy się, rozmowa była rzeczowa, wyjaśniło się dożo spraw. Było beznadziejnie, ale to mój mąż! Nie oddam go innej za żadne skarby świata! Walczę i będę walczyć. To mój mąż! Bóg obdarza ludzi miłością. Kiedyś obdarzył nas Boskim darem jakim jest miłość. Mam zrezygnować z Boskiego daru jakim jest miłość? Nigdy! Dojrzałam, zmądrzałam, zrozumiałam, odnalazłam w sobie Boga, odnalazłam w sobie miłość. Kiedy nie ma go obok mnie czuję tęsknotę, brak mi jego spojrzenia, śmiechu, dotyku, biadolenia...:) Nie rozumiem Twojej sytuacji, jesteś z mężem dla dziecka? Rozumiem, że wychowujesz dziecko bez miłości w rodzinie, we własnym domu? Tylko ażeby pokazać publicznie jaka z was super rodzinka. Coś tu jest nie tak. Jak z Ciebie matka, żona? Co Ty masz w głowie? Nie chcę nikogo pouczać, każdy żyje po swojemu. Śmiem twierdzić, że to taki fajny obowiązek wyjść na miasto i poudawać prze chwilę rodzinne szczęście?. Po powrocie Ty sobie Ja sobie, dziecko do pokoiku? O takiej rodzinie marzyłaś jako młoda kobieta? Zdecydowanie zapewne nie.

Wiem o czym mówisz Zylam w małżeństwie 12 lat na początku było super a po roku zaczął traktować jak powietrze byłam bo byłam, byłam praczka sprzątaczka kucharka i jeszcze pracowałam a i tak było źle. W końcu nie wytrzymałam powiedziałam dość chce rozwodu, też się śmiał kto mnie zechce itd w wieku 30 lat i się zdziwił znalazł mężczyznę który mnie kocha i szanuję a do tego jest młodszy odemnie. Kochana nawet się mię zastanawiaj tylko bierz rozwód Nigdy nie będziesz szczęśliwa w takim związku a on już się nie zmieni. Pozdrawiam

Re: "she flo" Przeżyłam podobną historię w życiu. Kłamstwa, poniżanie, udawanie że wszystko jest cacy, przy rodzinie itp.. Troje dzieci, nie patrzyłam rozwiodłam się. Znalazłam młodszego o 8 lat na przekór wszystkim a przede wszystkim rodzinie mojego ex męża i po części mojej. Serce wygrało. Przeciętny mężczyzna, ale podejście do życia i charakter inny o 360 stopni. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, pracę. Teraz wiem, że żyję!!! Jestem doceniana, dzieci zaakceptowane. Nowe życie, druga młodość! Wszyscy jesteśmy haapy.

Nie wolno żyć w toksycznym związku. Nie tłumaczyć się dobrem dzieci... dzieci maja po prostu być bezpieczne.
Jestem facetem, ale nie wiem co by musiała moja połowica "odwalić" aby mi przyszedł tekst z rodzaju płać że mieszkasz u mnie :)
No ja pierdolę... sam sobie dałbym w pysk.
Jeżeli druga strona nie chce z nami rozmawiać i sprawnie rozwiązywać problemy to wypad.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.