PGE

Jeżeli dla ciebie katorgą jest myślenie, to tak jest to katorżnicza praca bo elektryk musi myśleć przy pracy aby nie spowodować zagrożenia życia swojego i kolegów. Poza tym trzeba mieć stosowne uprawienia energetyczne, wystawiane po zdaniu niełatwego egzaminu.

Do edka myśleć trzeba wszędzie a ty tam pracujesz

Mają jakieś bzdurne przepisy trzeba dłużej czekać na elektryków, ostatnio zgłaszałem awarię jak przyjechali to się uzbrajali w jakieś liny i linki robili jakieś sesję zdjęciową ,coś tam zrobili na słupie zajeło im to z 10 minut a całe zbrojenie i rozbrojenie z godzinę ,wiadomo bezpieczęstwo to podstawa ale to był jakiś cyrk

Bez przesady - nikt z nas nie przeżywa w pracy katorgi, choć stres występuję bardzo często. Niekiedy jest on bardzo silny, bo wiesz, że nie ma zupełnie miejsca na pomyłki. Egzaminy zdajemy ciągle, co 5 lat. Nie są wyjątkowo trudne. Problemem jest to że musisz być dyspozycyjny cały czas, szczególnie jak jest ekstremalna pogoda - śnieżyca, ulewa, burza, największy mróz, upał, itp. W tym czasie napewno będziesz powołany do pracy, bo jest jej wtedy najwięcej. Czasami bez przerwy kilkadziesiąt godzin włącznie z nocą. Dobrze, że nie zdarza się to za często... Jeżeli służby BHP "złapią" cię na tym, że niepoprawnie przygotowałeś strefę pracy - to dostajesz, bez żadnego tłumaczenia, dyscyplinarkę. Wykonywanie zdjęć jest z tym ściśle związane. Niemalże co roku zdarzają się wypadki śmiertelne, dlatego jesteśmy bez przerwy kontrolowani. To co robisz, w każdej chwili jest monitorowane i musisz rozliczać się z każdej minuty. Bardzo dużo odpowiedzialności spoczywa na każdym z nas, bo wystarczy, że jeden złamię ważny przepis, to pracę traci cała brygada w skład której wchodził.
Napisałem trochę o negatywnych stronach pracy, bo tych pozytywnych coraz trudniej się doszukać...
Ogólnie praca jest godna polecenia. Są wolne etaty (z końcem roku, odchodzą kolejne dwie osoby). Zapraszamy.
Gwoli ścisłości - żaden Edek u nas nie pracuję